Zamach w Rosji. Zełenski po raz pierwszy reaguje
Wołodymyr Zełenski w sobotę wieczorem po raz pierwszy skomentował zamach terrorystyczny na salę koncertową Crocus pod Moskwą. - Oczywiście za to, co wczoraj się wydarzyło, Putin i inne szumowiny po prostu próbują zrzucić winę na kogoś innego - powiedział prezydent Ukrainy.
23.03.2024 | aktual.: 23.03.2024 22:14
Uwaga! Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej oraz przebiegu wojny, które podają rosyjskie media i białoruskie media państwowe, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Według najnowszych danych, przekazanych w sobotę przez rosyjski Komitet Śledczy, w wyniku piątkowego ataku terrorystycznego na salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą zginęło ponad 130 osób. Odpowiedzialność za zamach wzięła na siebie organizacja Państwo Islamskie.
Rosyjska propaganda od kilkudziesięciu godzin próbuje zrzucić winę za atak na Kijów, przekonując, że zamachowcy planowali uciec właśnie do Ukrainy. Na oskarżenia Putina zareagował w sobotę wieczorem Wołodymyr Zełenski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Oczywiście za to, co wczoraj się wydarzyło, Putin i inne szumowiny po prostu próbują zrzucić winę na kogoś innego. Zawsze mają te same metody. To zdarzyło się wcześniej. I były wysadzane w powietrze domy, miały miejsce egzekucje i eksplozje. I zawsze obwiniają innych. Przyjechali na Ukrainę, palą nasze miasta i próbują zrzucić winę na Ukrainę - powiedział Zełenski w wieczornym przesłaniu.
Amerykanie ostrzegali przed możliwym zamachem
Administracja amerykańska w ostatnich tygodniach uprzedzała rosyjskie władze o planowanym zamachu w Rosji. - Władze USA przekazały w marcu informacje o planowanym zamachu w Moskwie - mówiła w piątek rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson. Informacje mówiły o możliwości ataków podczas koncertów.
- Wersje rosyjskich służb specjalnych o rzekomych związkach Ukrainy z zamachem w Rosji są absolutnie nie do obrony i absurdalne - oświadczył doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. FSB zakomunikowała wcześniej, że uciekający terroryści zmierzali w stronę Ukrainy i "mieli kontakty po stronie ukraińskiej".
MSZ Ukrainy kategorycznie odrzuca oskarżenia ze strony przedstawicieli rosyjskich władz o tym, że Ukraina ma związek z zamachem terrorystycznym w Crocus City Hall. "Uważamy takie oskarżenia za zaplanowaną prowokację Kremla" - napisał resort dyplomacji w komunikacie opublikowanym późnym wieczorem w piątek.
Przeczytaj również: