Zabrali prawa kobietom. Teraz talibowie biorą się za mężczyzn
W ostatnich tygodniach afgańscy talibowie wprowadzili nowe, surowsze ograniczenia skierowane do mężczyzn, co wywołało dyskusje i refleksje w społeczeństwie. Nowe przepisy zakazują "naśladowania niemuzułmanów w stroju lub zachowaniu" - informuje "Washington Post".
Zgodnie z nowymi przepisami, mężczyźni w Afganistanie są zobowiązani do noszenia brody o "co najmniej długości pięści". Dodatkowo zachodnie stroje, takie jak jeansy, zostały zakazane, a fryzury na wzór zachodni również nie są dozwolone. Jak podał w niedzielę amerykański dziennik, mężczyźni mają również zakaz patrzenia na kobiety, które nie są ich żonami lub krewnymi.
Od czterech tygodni funkcjonariusze do spraw "moralności religijnej", ubrani w charakterystyczne białe tuniki, odwiedzają w domach mężczyzn, których ostatnio nie widziano w meczetach. Pracownicy publiczni obawiają się, że niezgodne z przepisami brody mogą skutkować zwolnieniem z pracy, a fryzjerzy często odmawiają przycinania bród. Coraz częściej taksówkarze są karani za przewożenie kobiet bez męskiego opiekuna.
"Washington Post" powołując się na afgańskie źródła, informuje, że nowe restrykcje zaskoczyły Afgańczyków, a część rozmówców dziennika przyznaje, że powinni byli wystąpić wcześniej w obronie praw kobiet. - Gdyby mężczyźni zabrali w tej sprawie głos, byliby teraz zapewne w innej sytuacji - powiedział mieszkaniec Kabulu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Funkcjonariusze "moralności religijnej" z nowymi uprawnieniami
Policja "moralności religijnej" otrzymała nowe uprawnienia do zatrzymywania osób "podejrzanych" na trzy dni. Systematyczne opuszczanie modłów w meczetach może skierować sprawę do sądu, gdzie będą one rozpatrywane zgodnie z prawem koranicznym. Jak wyjaśnia "Washington Post", łamanie tych przepisów może skutkować karą więzienia lub grzywną. Poważniejsze przewinienia, takie jak stosunki pozamałżeńskie, mogą być karane chłostą lub śmiercią przez ukamienowanie.
Amir, mieszkaniec wschodniego Afganistanu, który wcześniej wspierał talibów, teraz krytykuje ich działania. - Nawet ludzie, którzy wcześniej popierali talibów, usiłują uciec z kraju - powiedział dziennikowi. "WP" zauważa, że większość rozmówców to mieszkańcy Kabulu, a na prowincji mężczyźni "prawie nie zauważyli zmian", ponieważ restrykcje rządu są już tam powszechnie przestrzegane. - Tu nie pokazuje się policja moralności. Oni koncentrują się na miastach - powiedział mieszkaniec prowincji Helmand.
Pozycja konserwatywnych frakcji umocniona?
Zachodni eksperci i afgańska opozycja uważają, że wprowadzenie nowych przepisów oznacza umocnienie pozycji najbardziej konserwatywnych frakcji politycznych w Kabulu. Talibskie władze zawiesiły nawet kampanię szczepień przeciwko polio, co opozycja interpretuje jako próbę ograniczenia udziału kobiet w tej akcji.
Nowy dekret wydany pod koniec sierpnia przez resort cnoty i zwalczania występków zobowiązuje kobiety do zakrywania twarzy i milczenia w miejscach publicznych. Od przejęcia władzy przez talibów, Afganki zostały pozbawione dostępu do szkół średnich i uczelni, kończąc formalną edukację na szóstej klasie. Kobiety mają również utrudniony lub zabroniony dostęp do miejsc publicznych, takich jak parki, a prawie cały rynek pracy jest dla nich zamknięty.
Źródło: Washington Post