PolskaZabrać komisji dostęp do teczek?

Zabrać komisji dostęp do teczek?

Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO) Ewa Kulesza chce, by posłowie z komisji śledczej ds. PKN Orlen zaprzestali występowania do Instytutu Pamięci Narodowej o udostępnianie komisji teczek przesłuchiwanych przez nią świadków. Z prośbą o skierowanie takiego apelu do posłów Kulesza zwróciła się na konferencji prasowej do marszałka Sejmu. GIODO kwestionuje też prawo dostępu dziennikarzy do archiwów IPN.

Zabrać komisji dostęp do teczek?
Źródło zdjęć: © PAP

04.07.2005 | aktual.: 04.07.2005 19:31

Obraz

Zdaniem Kuleszy, żądanie przez posłów teczek od IPN zmusza Instytut do "naginania prawa", bowiem według niej, ustawa o IPN nie upoważnia Instytutu do przekazywania teczek komisji śledczej.

Ponadto, według GIODO, materiały uzyskane tą drogą z IPN służą posłom do "działań politycznych w ramach kampanii wyborczej".

Czas jest szczególny - jest to czas kampanii wyborczej (...), pewnie gdyby nie ta kampania wyborcza, to te teczki nikogo by nie interesowały. Mieliśmy komisję śledczą dwa lata temu i ona nie prosiła o teczki, nagle sejmowa komisja śledcza prosi o informacje z archiwów IPN-u, powołując się na przepisy prawa, które budzą pewne wątpliwości ze strony prawników - powiedziała Kulesza.

Komisja śledcza występując o teczki do IPN, powołuje się na art. 14 ustawy o komisji śledczej mówiący o tym, że "organy władzy publicznej (...) na żądanie komisji, składają pisemne wyjaśnienia lub przedstawiają dokumenty będące w ich dyspozycji albo akta każdej sprawy przez nie prowadzonej".

Podzielam stanowisko prof. Zolla, że art. 14 ustawy o sejmowej komisji śledczej nie upoważnia w tym przypadku do uzyskiwania materiałów z archiwów IPN-u dlatego, że po drugiej stronie stoi ustawa o IPN i art. 36, który wylicza, jakie podmioty mogą uzyskać materiały z instytutu - powiedziała Kulesza.

Wyjaśniła, że art. 36 wylicza, iż akta z IPN oprócz osób pokrzywdzonych mogą otrzymać podmioty, które prowadzą postępowanie w celu: wykonania ustawy o kombatantach, wykonania ustawy o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa, czyli tzw. ustawy lustracyjnej, w celu ścigania zbrodni nazistowskich, komunistycznych oraz innych przestępstw stanowiących zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne, a także w celu prowadzenia badań naukowych, o ile prezes IPN wyrazi na to zgodę.

Kulesza nie zgadza się również z przewodniczącym kolegium Instytutu Sławomirem Radoniem, który twierdzi, że na podstawie art. 44 ustawy o IPN, mówiącym o tym, że informacje z IPN można uzyskiwać także w celach publicystycznych, prawo dostępu do teczek mają dziennikarze. Ustawa o IPN-ie w żadnym miejscu nie wymienia dziennikarzy, nie ma takiej kategorii badawczej - powiedziała Kulesza. Jej zdaniem, do działalności publicystycznej na podstawie materiałów IPN mają prawo tylko historycy.

("Informacje uzyskane do celów naukowych i publicystycznych na podstawie dokumentów Instytutu Pamięci nie mogą być wykorzystywane do innych celów ani przekazywane innym instytucjom" - art. 44 ustawy o IPN)

Artykuły pana (Antoniego) Dudka czy (Pawła) Machcewicza (historycy IPN) publikowane w prasie, to są artykuły publicystyczne. O tym, że ja mam rację, może świadczyć fakt, iż musiała być specjalna uchwała kolegium IPN, by dopuścić dziennikarzy do materiałów IPN-owskich - ustawa o tym nie mówi - podkreśliła minister.

Według niej, uchwała kolegium doprowadziła do rozszerzenia podmiotowego zakresu ustawy o IPN, do czego kolegium nie miało prawa, bo może to zrobić tylko Sejm.

Zdaniem Kuleszy jedyną drogą do orzeczenia, czy Instytut dobrze interpretuje ustawę o IPN, np. pozwalając dziennikarzom na wgląd w zasoby Instytutu, jest droga sądowa.

Minister Kulesza powiedziała, że zdaje sobie sprawę, iż marszałek Sejmu nie ma żadnych instrumentów prawnych, którymi może nakłonić posłów do zaprzestania występowania o teczki. Liczę na wrażliwość posłów - zaznaczyła.

Kulesza przypomniała, że w połowie czerwca wątpliwości związane z udostępnianiem teczek komisji śledczej w liście do marszałka Sejmu i prezesa IPN wyraził też Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zoll, a wcześniej podobne zastrzeżenia zgłaszali m.in. Prezes Trybunału Konstytucyjnego i Prezesa Sądu Najwyższego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)