Zabójstwo Pawła Adamowicza. Ponowna opinia o zdrowiu Stefana W. Poprzedni biegli popełnili błędy?

Prokuratura powołała nowy zespół biegłych, którzy mają zbadać poczytalność Stefana W., oskarżanego o zabójstwo prezydenta Gdańska. Zdaniem rodziny Pawła Adamowicz poprzedni zespół popełnił "szereg błędów metodologicznych".

Biegli ponownie zbadają Stefana W.
Źródło zdjęć: © East News | MARCIN GADOMSKI/AGENCJA SE/East News
Violetta Baran
  • Nowy zespół biegłych ma ocenić stan zdrowia Stefana W.
  • Jest on oskarżany o zabójstwo prezydenta Gdańska
  • Poprzedni eksperci mieli popełnić szereg błędów

Z nieoficjalnych informacji wynika, że biegli, którzy badali Stefana W. stwierdzili jego niepoczytalność. Gdyby tak było, oznaczałoby to, że jego sprawa zostałaby umorzona, a on sam - za zgodą sądu - trafiłby na leczenie do zamkniętego szpitala psychiatrycznego. Nie dowiemy się jednak, czy tak jest na pewno, bowiem Prokuratura Okręgowa w Gdańsku utajniła dokument. Poinformowała jedynie, że opinia jest "niepełna" i "niejasna". Na wniosek pełnomocnika Adamowiczów powołano nowy zespół biegłych, którzy ponownie mają ocenić stan zdrowia Stefana W.

Jak informuje portal wyborcza.pl rodzina Adamowiczów uważa, że biegli popełnili szereg błędów. Jednym z nich jest przyjęcie "z góry" , że Stefan W. choruje na schizofrenię.

Schorzenie to wykryto u niego podczas pobytu w więzieniu. Eksperci jednak nie zweryfikowali, czy rzeczywiście cierpi na tę chorobę psychiczną.

Nie są to jednak jedyne zastrzeżenia do opinii biegłych. - Opinie sądowo-psychiatryczna oraz psychologiczna wykonane w Areszcie Śledczym w Krakowie są niejasne, a wnioski z opinii nie pokrywają się z zawartą w niej treścią - mówi portalowi wyborcza.pl Piotr Adamowicz, brat zmarłego prezydenta, dziś poseł Koalicji Obywatelskiej. - Wykonując opinie, popełniono szereg błędów metodologicznych. Są też braki diagnostyczne. Na przykład trzy testy, na podstawie których napisano opinię w ogóle nie powinny być przeprowadzone, ponieważ nie mają uaktualnionej polskiej licencji. W przypadku innych testów nie wiadomo, z których wersji korzystali biegli - tłumaczy.

Zdaniem Piotra Adamowicza wątpliwości budzi także fakt, że biegli nie przeprowadzili analizy postępowania Stefana W. przed zaatakowaniem prezydenta Adamowicza. - Przed wyjściem z więzienia mówił, że chce, żeby o nim było głośno, że po krótkim pobycie na wolności znajdzie się w więzieniu na dożywocie, że ma rachunki do wyrównania. Nóż, którym zaatakował prezydenta Adamowicza, nie był zwykłym nożem, który zabrał z domowej kuchni, ale kupił go w specjalistycznym sklepie, wytypował ofiarę i zaraz po ataku wygłosił manifest. Takie postępowanie Stefana W. świadczy o planowaniu działań i o tym, że zdawał sobie sprawę, co robi - tłumaczy portalowi wyborcza.pl Piotr Adamowicz.

Źródło: wyborcza.pl

Wybrane dla Ciebie

Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Koszmarne sceny w Meksyku. Dziesiątki zabitych i rannych w wypadku
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina
Strażacy mają ręce pełne roboty. Setki zgłoszeń po ulewach
Strażacy mają ręce pełne roboty. Setki zgłoszeń po ulewach