Zabójstwo Dębskiego: policja przesłuchała świadków
Policja przesłuchała wszystkich świadków w sprawie śmierci byłego ministra sportu Jacka
Dębskiego - poinformował w czwartek wieczorem w telewizyjnym "Monitorze" rzecznik stołecznej policji Dariusz Janas.
13.04.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Janas przyznał, że Dębskiemu towarzyszyły trzy - a nie, jak wcześniej podawano - dwie osoby: młoda kobieta, znany dziennikarz sportowy oraz łódzki biznesmen.
Według nieoficjalnych wiadomości "Monitora", policja - która ustaliła, że śmierć ministra nie była przypadkowa - bierze pod uwagę dwie tezy dotyczące zabójstwa. Pierwsza głosi, że Jacek Dębski był przypadkową ofiarą swojej towarzyszki lub jej "opiekuna". Druga zaś, że była to egzekucja. Wcześniej, minister sprawiedliwości Lech Kaczyński powiedział, że były szef UKFiT miał "kontakty, jakich minister mieć nie powinien".
Rzecznik stołecznej policji nie chciał powiedzieć, która z teorii jest bardziej prawdopodobna. Jak zaznaczył, na tym etapie śledztwa takie spekulacje byłyby niepoważne i mogłyby zaszkodzić dochodzeniu.
Według policji, restauracja, w pobliżu której zastrzelono ministra, działa od niedawna i jest bardzo mała. Okoliczni mieszkańcy nie wiedzieli nawet o jej istnieniu. Podobno właściciel przyjmował w niej na razie jedynie swoich znajomych. Dariusz Janas powiedział jednak, że Jacek Dębski był tam w towarzystwie i mógł do lokalu trafić zupełnie przypadkowo.
Rzecznik stołecznej policji powiedział telewizyjnemu "Monitorowi", że przesłuchania świadków wniosły do sprawy bardzo wiele. Policji udało się odtworzyć dokładnie ostatni dzień życia ministra, a dochodzenie jest prowadzone bardzo skrupulatnie. Odmówił podania szczegółów - twierdząc, że sprawa jest poważna, więc ujawnianie ich byłoby przedwczesne i niewskazane.
Ciężko rannego, postrzelonego w głowę Dębskiego znalazł w środę wieczorem w okolicach mostu Poniatowskiego przypadkowy przechodzień. Ranny został przewieziony do szpitala i poddany operacji. Wysiłki lekarzy okazały się daremne - zmarł w czwartek nad ranem. (kor)