Zabójczy „Sidr”
Cyklon zniszczył południowy Bangladesz. Są tysiące zabitych i miliony bezdomnych
Już na początku ubiegłego tygodnia bangladescy meteorolodzy ostrzegali przed nadciągającym cyklonem, a władze zarządziły ewakuację wszystkich nadmorskich miejscowości. Do schronisk w głębi kraju przeniosło się półtora miliona ludzi. Na niewiele się to zdało. Cyklon „Sidr” uderzył w czwartek wieczorem. Jego prędkość osiągała 250 kilometrów na godzinę. Cyklonowi towarzyszyły tropikalne ulewy i pięciometrowa fala, która wdarła się głęboko w ląd. W piątek było już po wszystkim, ale dopiero gdy nastał dzień, można było ocenić straty.
W niedzielę pracownicy Czerwonego Półksiężyca potwierdzili śmierć 3113 osób, ale liczba ta stale rośnie i może sięgnąć nawet 15 tysięcy. Przez kilka dni po tragedii rybacy i służby ratunkowe wyławiały zwłoki z wody. W poniedziałek służby portowe wciąż nie mogły się doliczyć około 150 małych statków rybackich, które nie zdążyły na czas zawinąć do portów.
Większość tych, którzy przetrwali cyklon, została bez dachu nad głową. Wichura zniszczyła dwa miliony domów. W nadmorskich regionach ucierpiało 95 procent upraw ryżu, którego zbiory miały się zacząć w nadchodzących tygodniach.
Bangladeski rząd jeszcze w piątek rozpoczął akcję ratunkową. Samoloty i helikoptery zrzucają na zalane obszary zbiorniki z wodą i jedzeniem. Amerykanie wysłali już dwa statki z pomocą dla poszkodowanych. Unia Europejska zadeklarowała siedem milionów dolarów. W poniedziałek suma pomocy dla Bangladeszu wyniosła 25 milionów dolarów.
Cyklony systematycznie niszczą wybrzeże Bangladeszu. 16 lat temu w podobnych okolicznościach zginęły 143 tysiące osób. Makabryczny rekord padł w 1970 roku, kiedy podczas przejścia cyklonu zginęło pół miliona ludzi.
LUC