Zabito obrońcę Saddama Husajna
Jeden z głównych obrońców byłego
prezydenta Iraku Saddama Husajna, Chamis Obejdi, zginął w
Bagdadzie, uprowadzony i zabity przez nieznanych sprawców.
Iracka telewizja państwowa Al-Irakija obwiniła o zamach "terrorystów", ale kolega Obejdiego obciążył odpowiedzialnością irackie MSW.
Przedstawiciele trybunału sądzącego Saddama poinformowali, że Obejdiego uprowadziła o siódmej rano z jego domu w sunnickiej dzielnicy Bagdadu grupa mężczyzn w mundurach policyjnych. Adwokat został zastrzelony, a jego ciało zabójcy porzucili na ulicy niedaleko szyickiej części stolicy, zwanej Miastem Sadra.
Obejdi jest już trzecim obrońcą Saddama lub któregoś z jego siedmiu pomocników, zabitym przez zamachowców od 19 października zeszłego roku, kiedy zaczął się proces byłego dyktatora i współpracowników, oskarżonych o zbrodnie przeciwko ludzkości.
Dzień po rozpoczęciu procesu nieznani sprawcy uprowadzili i zamordowali Saaduna Dżanabiego, adwokata byłego szefa saddamowskiego Sądu Rewolucyjnego, Awada al-Bandara.
8 listopada zamachowcy zastrzelili w Bagdadzie Adila Zubejdiego i ranili jego kolegę Tamera Chuzaji'a, obrońców byłego wiceprezydenta Iraku Tahy Jasina Ramadana i byłego szefa służby bezpieczeństwa Barzana Ibrahima at-Tikriti. Chuzaji opuścił potem Irak i poprosił o azyl w Kuwejcie.
Przedstawiciele władz irackich wyrażali wtedy przypuszczenie, że za zamachami na obrońców stoją zwolennicy Saddama, którzy chcą w ten sposób storpedować jego proces. Jednak główny obrońca Saddama, Chalil ad-Dulajmi, powiedział w środę agencji Associated Press, że winowajcy kryją się w irackim MSW, oskarżanym przez arabską mniejszość sunnicką o tolerowanie w szeregach policji tak zwanych szyickich szwadronów śmierci.
Stanowczo potępiamy ten czyn, jak też zabójstwa popełniane na Irakijczykach przez siły MSW - oświadczył Dulajmi. Dodał, że nie bez winy są także wojska amerykańskie, bo wojna stworzyła sytuację, w której bojówki szyickie uzyskały swobodę działania.
Arabscy sunnici (20% Irakijczyków) zajmowali za czasów Saddama najważniejsze stanowiska w administracji państwowej, armii, policji i służbach specjalnych, ale upadku dyktatora dominującą pozycję we władzach uzyskali dyskryminowani dotychczas szyici (60% ludności kraju). Większość obrońców Saddama i jego pomocników stanowią arabscy sunnici.
W odróżnieniu od Chalila Dulajmiego, który krąży między Bagdadem i Ammanem, stolicą Jordanii, Obejdi nie zważał na brak bezpieczeństwa i mieszkał cały czas w Bagdadzie. Nie opuszczał miasta także na czas przerw w procesie. Co ma się stać, niech się stanie - powiedział pod koniec zeszłego roku agencji Reutera.
Po pierwszych zamachach zespół obrońców zażądał ochrony międzynarodowej i groził bojkotem procesu. Trybunał oświadczył wtedy, że wyznaczy oskarżonym obrońców z urzędu.
Proces, w którym Saddam i jego pomocnicy odpowiadają za zgładzenie 148 szyitów z miejscowości Dudżail w odwecie za zamach na dyktatora dokonany tam w 1982 roku, wszedł w przedostatnią fazę. W poniedziałek prokurator zażądał kary śmierci dla Saddama i dwóch innych oskarżonych. Na 10 lipca zapowiedziano wystąpienia obrońców. Wyrok może zapaść w sierpniu albo wrześniu.
Obejdi reprezentował Saddama i Barzana Ibrahima at-Tikriti, który jest przyrodnim bratem byłego dyktatora.