Zabił i spał na tapczanie z ciałem. Wyrok dla matkobójcy z Częstochowy
Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał w mocy wyrok 25 lat więzienia dla Daniela N., który zamordował swoją matkę i przez ponad tydzień urywał jej ciało w mieszkaniu. Mieszkaniec Częstochowy o warunkowe zwolnienie będzie mógł starać się dopiero po 15 latach odsiadki.
Sąd Okręgowy w Częstochowie w marcu skazał mężczyznę na karę 25 lat więzienia. Apelację złożyła prokuratura, domagając się dożywocia, a także obrońcy 37-latka chcieli niższego wymiaru kary.
Rzecznik Sądu Apelacyjnego w Katowicach Robert Kirejew poinformował PAP, że sąd nie uwzględnił żadnej z apelacji.
- Wcześniejsze rozstrzygnięcie uznał za prawidłowe - dodał rzecznik.
Dramat rozegrał się w maju 2017 roku w bloku przy al. Niepodległości w Częstochowie. 37-latek po zabiciu matki ukrył jej ciało w tapczanie Później przez osiem dni spał na tym posłaniu. Sąsiadom tłumaczył, że kobieta zachorowała i trafiła do szpitala.
Taki sam powód nieobecności matki Daniel N. podał swojemu bratu. Ten sprawdził częstochowskie szpitale, a kiedy nie znalazł w nich kobiety, pojechał do jej mieszkania. Już po otwarci drzwi, poczuł fetor i chwilę później znalazł zwłoki ukryte w tapczanie.
"Nie zniosę dożywocia"
Policjanci zaczęli szukać 36-latka. Znaleźli go w domu partnerki, ale mężczyzna nie chciał dobrowolnie oddać się w ręce mundurowych. Groził, że zabije się nożem. Daniela N. zatrzymano po kilkunastu godzinach negocjacji. Po przesłuchaniu usłyszał zarzut zabójstwa. Biegli uznali, że w momencie popełniania zbrodni był poczytalny.
- Zabiłem człowieka, dla wielu osób najważniejszego w życiu. Ja nie zniosę dożywocia, wolałbym wyrok śmierci - mówił Daniela N. podczas marcowej rozprawy.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl