Zabijał karpie gilotyną. Zanosi się na przełom w sprawie mężczyzny skazanego na więzienie
Po skardze obrońców zwierząt Wojciech Cz. sprzedawca żywych karpi z bazaru w Krotoszynie został skazany na wiezienie. Zabijał ryby, obcinając im głowy gilotyną, co uznano, za znęcanie się nad zwierzętami. Trwa proces apelacyjny i w tej sprawie zanosi się na przełom.
Wojciech Cz. w trakcie pierwszego procesu nie miał obrońcy i sam tłumaczył swoje postępowanie. Twierdził, iż nie miał świadomości, że obcinacie głów rybom bez ogłuszenia, zostanie uznane za znęcanie się. Gładko, w zaledwie kilka miesięcy, został skazany na 3 miesiące więzienia i ponad 3000 zł nawiązki na organizacje broniące praw zwierząt.
Autorzy kampanii przeciwko zabijaniu wigilijnych karpi z Fundacji Viva złożyli apelację domagając zaostrzenia kary do roku więzienia. Za skazanym sprzedawcą ujął się Leszek Świerzewski, wędkarz z Pudliszek, który zainicjował internetową zbiórkę na opłacenie adwokata. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Kaliszu i tam przybrała już inny obrót.
Zabijał karpie gilotyną. Czy zasługuje na rok więzienia?
Wina sprzedawcy okazuje się wcale nie być taka oczywista. - Przede wszystkim okazało się, że ogłuszanie ryb przed ich zabiciem, to jedynie wytyczne Głównego Inspektoratu Weterynarii - mówi WP mec. Wojciech Kołodziejczyk z Kalisza, który podjął się obrony oskarżonego. Podkreśla, że znęcanie się i szczególne okrucieństwo jest opisane w ustawie jako powolne i celowe zadawaniu bólu zwierzętom.
Przyznaje, że film nagrany na targowisku (główny dowód w sprawie) jest brutalny i ciężki do obejrzenia. - Jednak trudno tu mówić o szczególnym okrucieństwie, skoro do odcięcia głów rybom użyto gilotyny. Efektem była natychmiastowa śmierć karpia - dodaje mecenas.
Na rozprawie pod koniec listopada sędzia Maria Siwek-Walczak poinformowała o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu, ze znęcania się nad rybami ze szczególnym okrucieństwem na zarzut nieprawidłowego uśmiercania. Sąd poinformował, że zwróci się o opinię do biegłego ichtiologa.
Ekspert ma odpowiedzieć na pytania, czy karpie mają układ nerwowy, pozwalający na odczuwanie bólu i strachu oraz czy posiadają na skórze receptory, wyczuwające krew od innego osobnika tego gatunku, co może powodować ich cierpienie. Sąd czeka ze wznowieniem postępowania na oficjalną opinię.
Czy karpie czują strach przed Wigilią? Są wątpliwości
Zdaje się, że sąd nie zdawał sobie sprawy, jak trudne pytanie zadał. Naukowcy nie mają wątpliwości, że karpie odczuwają ból. Jednak badania nie dają jeszcze precyzyjnej odpowiedzi na pytanie, czy ryby odczuwają również cierpienie i strach.
- Aby móc cierpieć, trzeba być świadomym tego negatywnego stanu psychicznego, tak że doświadczając bólu musimy wiedzieć, że cierpimy. Ta świadomość jest niemożliwa do zmierzenia w przypadku ryb - twierdzi prof. Lynne Sneddon z uniwersytetu w Liverpoolu. Zajmowała się tematem, bo w Wielkiej Brytanii wątpliwości etyczne wzbudzał eksport pstrągów i łososi.
W podobnym tonie wypowiada się jeden z ichtiologów, badacz fizjologii ryb Polską Akademii Nauk.
- Karpie nie są zdolne do odczuwania cierpienia. Takie uczucia są związane z funkcjami kory mózgowej, której ryby nie wytworzyły. Karpie nie mają też zdolności oceny zdarzeń, dlatego nie mogą dodatkowo cierpieć ze strachu, gdy pływając w basenie sklepowym wyczują w wodzie krew innych osobników - mówi Wirtualnej Polsce. Prosi jednak o anonimowość, ponieważ nie chce być atakowany przez organizacjie obrońców zwierząt.
- Twórcy kampanii przeciwko świątecznemu zabijaniu karpi stale mylą ból ze zdolnością do odczuwania cierpienia - dodaje rozmówca WP. Komentuje, że sprawa karpi odżywa raz na rok, tymczasem dorsze giną filetowane na żywca przez rybaków, a sardynki są po połowach "obrabiane" maszynowo.
Więzienie to może zbyt dużo
Rozstrzygniecie sprawy "kata karpi z Krotoszyna" zależeć będzie do którego konkretnie eksperta zwróci się sąd. Po drugiej stronie barykady jest jeszcze prof. Andrzej Elżanowski, zoolog i bioetyk z Warszawy. Ten akurat twierdzi, że "ryby cierpią z powodu strachu". Naukowiec jest głównym ekspertem dla fundacji Viva! Pisze o masowym "znęcaniu się nad zwierzętami z okazji religijnego święta, co obniża poziom cywilizacji".
Wątpliwości w sprawie skazania sprzedawcy karpi na karę więzienia wyraził znany ekspert prawa karnego prof. Piotr Kruszyński. - Z jednej strony to jest bardzo okrutne postępowanie wobec tych ryb, z drugiej strony one i tak idą na stół wigilijny. Mam mieszane uczucia, czy nie jest to jednak za surowa kara - komentował prof. Piotr Kruszyński.
W 2018 roku sprawa wywołała ogromne kontrowersje. Wojciech Cz. zabijał karpie ręczną gilotyną i nie zważając na obecność świadków w pobliżu swojego stoiska. Został nagrany przez przechodnia, który przesłał materiał filmowy do Fundacji Viva!. Aktywiści nagłośnili sprawę w ogólnopolskich mediach, domagając się surowej kary.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl