Zaatakował policyjnego psa. Jack niemal stracił oczy
Policyjny pies Jack, służący w oddziałach departamentu w Crown Point, został brutalnie napadnięty przez mężczyznę, który dokonał wykroczenia drogowego. Jack interweniował, gdy kierowca nie chciał opuścić samochodu i poddać się kontroli. Zwierzę swojej bohaterskiej akcji o mało nie przypłaciło życiem lub stratą gałek ocznych.
Tylerowi Lee Pollardowi, mieszkańcowi stanu Wisconsin, grozi szereg zarzutów po tym, jak próbował udusić policyjnego funkcjonariusza K-9. Pies wkroczył do działania podczas kontroli drogowej w stanie Indiana. Mężczyzna próbował wyłupić psu oczy i dusił go.
Wszystko zaczęło się od tego, że 32-latek z miasta Kenosha w stanie Wisconsin, jechał z prędkością 140 kilometrów na godzinę, ignorując nakaz ograniczenia do 70 km. Zlekceważył także patrol drogówki, który usiłował go zatrzymać.
Policja podała, że Pollard jechał z nadmierną prędkością przez ponad dwa kilometry, zanim w końcu się zatrzymał. Otworzył okno w samochodzie, ale nie miał zamiaru wysiąść.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rafał Trzaskowski chwali PiS. "Jedna z niewielu rzeczy"
Jak podaje "USA Today", policja zareagowała na ten opór zgodnie z regulaminem. Najpierw dwukrotnie ostrzegła mężczyznę, że nastąpi reakcja, a kiedy nadal nie miał zamiaru poddać się kontroli, mundurowi przystąpili do działania.
Dwóch funkcjonariuszy Crown Point próbowało wejść do pojazdu od strony pasażera, ale drzwi były zamknięte. Policja rozbiła więc szybę i do wnętrza wozu wskoczył pies Jack. Wtedy kierowca okazał się szybszy i zaatakował zwierzę.
Człowiek zaatakował psa. Czynna napaść na funkcjonariusza
Pollard chwycił Jacka obiema rękami za gardło i wciskał palce w oczodoły psa. Na pomoc zaatakowanemu podopiecznemu rzucił się trener zwierzęcia, David Wilkins. Doszło do bójki w celu uwolnienia psa z uścisku podejrzanego.
Funkcjonariusze użyli paralizatora i Pollard wypuścił psa. Zwierzę trafiło szybko pod opiekę weterynarza. Wymagał pomocy. W incydencie także dwóch funkcjonariuszy policji odniosło lekkie obrażenia.
Z powodu drobnego uszczerbku na zdrowiu do szpitala trafił też agresywny kierowca. Potem został przewieziony do więzienia hrabstwa Lake, ale wpłacił kaucję w wysokości 2500 dolarów i został zwolniony z aresztu.
Policja postawiła mu następujące zarzuty: pobicie funkcjonariusza bezpieczeństwa publicznego, zastraszanie, stawianie oporu organom ścigania, atak na zwierzę stanowiące wsparcie działań organów ścigania, zakłócanie porządku i złamanie przepisów kodeksu drogowego, w tym również kierowanie pojazdem po spożyciu alkoholu.
Jack, 3-letni owczarek, który wstąpił policji w wieku 14 miesięcy we wrześniu 2021 roku, w ostateczności nie ucierpiał znacznie w tym starciu z agresywnym kierowcą. Po rekonwalescencji będzie mógł wrócić do służby.