Zaatakował brata nożem, bo nie chciał iść do szkoły
Gdy odszedł od nich ojciec, 18-letni Jarek N. poprzysiągł sobie, że to on wychowa młodszego brata. Chciał, by wyszedł na ludzi. Całymi dniami ślęczał więc z nim przy matematyce, ale niestety 16-letni Julian nie miał talentu do nauki. I do tego był leniwy. Gdy Jarek usilnie wyciągał go do szkoły, brat wpadł w szał. Chwycił za nóż i wbił go po rękojeść w brzuch Jarka. Ledwie chłopaka odratowano - czytamy w "Super Expressie".
08.12.2008 | aktual.: 08.12.2008 08:14
Julian chodzi do ostatniej klasy gimnazjum nr 7. Ale tylko wygląda na grzecznego nastolatka. Jego umysł nie był w stanie ogarnąć nawet najprostszych równań. Nic więc dziwnego, że chłopak znienawidził szkołę.
Feralnego dnia po raz kolejny nie miał zamiaru wybrać się na zajęcia. Janek próbował namówić brata, żeby poszedł do szkoły. Między braćmi wybuchła potężna awantura. Julian zaatakował brata nożem.
Krzyki zaniepokoiły sąsiadów. Ktoś wezwał karetkę. Lekarze pojawili się na miejscu już po paru minutach i uratowali życie chłopcu.