PolskaZa zabieg in vitro nie będzie groziło więzienie

Za zabieg in vitro nie będzie groziło więzienie

Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt nowelizacji Kodeksu karnego, przewidujący karę więzienia za zabiegi in vitro, eksperymenty na embrionach i handel nimi.

Za zabieg in vitro nie będzie groziło więzienie
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

06.05.2010 | aktual.: 06.05.2010 20:55

Wniosek o odrzucenie projektu zgłosili przedstawiciele klubów PO i Lewicy. W wieczornym głosowaniu za odrzuceniem projektu było 232 posłów, 179 było przeciwnych, a trzech wstrzymało się od głosu.

Chodzi o projekt społeczny, pod którym podpisało się 160 tys. Polaków. Sejm projekt odrzucił w zeszłym roku, przejęła go jednak grupa posłów (z PiS, PSL i koła Polski Plus) i ponownie złożyła w sejmie. Projekt zakładał karanie więzieniem do lat trzech za dokonywanie zabiegów in vitro; eksperymenty na embrionach zagrożone byłyby karą od 5 do 25 lat więzienia, a handel nimi - karą nie krótszą niż trzy lata więzienia.

Autorzy projektu uzasadniali go tym, że obecnie w Polsce nie ma żadnych uregulowań dotyczących tej kwestii, co - jak przekonywali - jest "źródłem wielu bulwersujących nadużyć moralnych". "Celem ustawy jest uregulowanie tej materii poprzez całkowity zakaz popełniania czynów, które godzą w godność ludzką i naruszają prawa człowieka" - napisali w uzasadnieniu.

W sejmie zostało złożonych pięć projektów dotyczących in vitro. Z powodu różnicy zdań nad osobnymi ustawami w PO pracowali: Jarosław Gowin (kierował pracami zespołu przy kancelarii premiera ds. Konwencji Bioetycznej) oraz Małgorzata Kidawa-Błońska.

Projekt Gowina wprowadza prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Zapłodnienia in vitro mają być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet. Gowin proponuje, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce; wyklucza pobieranie komórek rozrodczych od osób trzecich. Sąd może zgodzić się na implantację embrionu ludzkiego innej kobiecie w przypadku: śmierci matki genetycznej, wycofania zgody na implantację, upływu dwóch lat od daty utworzenia embrionu ludzkiego.

Kidawa-Błońska proponuje, aby dopuścić możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jej propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie. Zespół, którym w tym zakresie kierowała Kidawa-Błońska, przygotował trzy projekty: ustawę bioetyczną, nowelę ustawy o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów oraz nowelę kodeksu rodzinnego.

Projekt Bolesława Piechy (PiS) zakazuje w ogóle stosowania in vitro. Przewiduje jednak możliwość adopcji zarodków, które już są wytworzone i zamrażane.

W sejmie jest też poselski projekt nowelizacji ustawy transplantacyjnej, opracowany m.in. przez członków zespołu, który działał przy kancelarii premiera pod kierunkiem Gowina, a których założenia nie zostały wówczas uwzględnione. Projekt złożył Marek Balicki (Lewica). Dopuszcza on m.in. tworzenie i zamrażanie wielu zarodków oraz licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia metodą in vitro. Podpisało się pod nim kilkudziesięciu posłów: Lewicy, SdPl, Demokratycznego Koła Poselskiego, Kazimierz Kutz (PO) oraz posłowie niezrzeszeni.

Do prac w sejmowej komisji zdrowia został też skierowany projekt autorstwa byłej posłanki, obecnie eurodeputowanej Joanny Senyszyn (SLD).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)