"Przesiadłem się z kajaka na Łódź Piotrową"
16 października 1978 r. kardynał Karol Wojtyła został biskupem Rzymu i przybrał imię Jan Paweł II. Po konklawe wyszedł na balkon, pozdrowił tłum i przemówił po włosku: "Przybywam z dalekiego kraju, z dalekiego, lecz zawsze tak bliskiego przez łączność w wierze i tradycji chrześcijańskiej". Swoim młodym przyjaciołom, z którymi pływał po Mazurach, powiedział natomiast, że: "przesiadł się z kajaka na Łódź Piotrową". Tak rozpoczął się jeden z największych pontyfikatów w historii kościoła katolickiego, który "odnowił oblicze ziemi".
Niewiele mogło go wytrącić z równowagi. Wcale się nie przejął, gdy pierwszą reakcją tłumu oczekującego na placu Świętego Piotra ogłoszenia imienia nowego papieża, było zaskoczenie i... gromki śmiech. Czemu taka reakcja? Otóż przed wygłoszeniem tradycyjnego błogosławieństwa Urbi et orbi, Ojciec Święty zastrzegł się: "nie wiem, czy będę umiał dobrze wysłowić się w waszym... naszym języku włoskim. Gdybym się pomylił, poprawcie mnie". Ludzie śmiali się, bo papież właśnie w tym zdaniu zrobił błąd, wtrącając bezwiednie słowo francuskie. "Karolus Wojtyla" nawet się swoją pomyłką nie zmieszał.