Za to go kochaliśmy

Anegdoty, humor Jana Pawła II

Obraz

/ 18"Ależ proszę pani, jestem księdzem" - zdjęcia papieża

Obraz
© PAP / Reprodukcja

Piesze wędrówki były ulubioną formą wypoczynku najpierw ks. Karola Wojtyły, a potem papieża Jana Pawła II. O jednej z jego wypraw z czasów młodości opowiada zabawna anegdota. Pewnego razu Karol Wojtyła wybrał się na samotną wycieczkę. Ubrany sportowo, wyglądał tak, jak wielu innych turystów. W trakcie wędrówki spostrzegł, że zapomniał zegarka, podszedł więc do opalającej się na uboczu młodej kobiety i już miał zapytać o godzinę, gdy ta uśmiechnęła się: "Zapomniał pan zegarka, co?". "A skąd pani wie?" - odparł zaskoczony Wojtyła. "Z doświadczenia" - odrzekła. "Jest pan dziś już dziesiątym mężczyzną, który zapomniał zegarka. Zaczyna się od zegarka, potem proponuje się winko, wieczorem dansing...". "Ależ proszę pani, ja jestem księdzem" - przerwał jej zawstydzony Wojtyła. "Wie pan" - odpowiedziała rozbawiona nieznajoma - "podrywano mnie w różny sposób, ale na księdza to pierwszy raz".

Na zdjęciu: pierwsza połowa lat 50. ks. Karol Wojtyła na pieszej wycieczce w Parku Ojcowskim.

/ 18"Wyścig Pokoju? interesowałem się jego przebiegiem kiedyś, zanim jeszcze jeździliście na rowerach"

Obraz
© PAP / Reprodukcja

"Gdy pragniecie nowych treści. Jeśli was ciekawość bierze. Posłuchajcie opowieści...". To początek "Piosenki o wyprawach rowerowych" z początku lat 50., ułożonej przez krakowskich studentów związanych z ks. Karolem Wojtyłą. W tym czasie przyszły papież, ochrzczony przez młodzież "Wujkiem", choć znany z górskich wędrówek, nart czy kajaków, na rowerze dopiero uczył się jeździć. A z tą nauką bywało różnie, czego młodzi nie omieszkali zauważyć we wspomnianej piosence: "Poćwiczywszy w wielkiej biedzie, Nakręciwszy się do woli, W lewo zamiast w prawo jedzie, Lecz nie koniec to niedoli. Gdy Wuj przez Las Wolski jechał, Nagle krzyknął: 'A to dramat!'. Wielka dla nas stąd uciecha, Bo Wuj kierownicę złamał...".

Wiele lat później, przyjmując na prywatnej audiencji w Watykanie trzech cyklistów zawodowej włoskiej grupy Del Tongo Colnago, papież powiedział: "Wyścig Pokoju? interesowałem się jego przebiegiem kiedyś, zanim jeszcze jeździliście na rowerach".

/ 18"Jestem już stary, ale jak jestem z wami, to dziecinnieję"

Obraz
© PAP / EPA / Massimo Capodanno

Papież wykazywał się dużą dozą autoironii. "Mówią, że papież się zestarzał i że nie może chodzić bez laski, ale tak czy owak nadal jestem na chodzie. Włosy mi jeszcze nie wypadły, nie jest także źle z moją głową. Musicie o mnie powiedzieć: nie tylko był papieżem, ale też jeździł na nartach i pływał w kajaku - a kto wie, co robił jeszcze! Nawet od czasu do czasu łamał nogę..." - mówił do polskich biskupów w 1998 r. Z kolei podczas jednej z wizytacji rzymskich parafii Ojciec Święty - jak to miał w zwyczaju - wdał się w dialog z dziećmi: "Wy jesteście młodzi, a ja już jestem stary" - powiedział. "Nie, nie jesteś stary" - gromko zaprotestowały dzieci. "Tak, ale jak jestem z wami, to dziecinnieję" - odpowiedział papież.

/ 18"Z Was panocku jest taki biskup, jak ze mnie papież"

Obraz
© PAP / Photoshot

Jan Paweł II najchętniej wypoczywał w górach. Ukochane Tatry zastąpiły we Włoszech Dolomity (gdzie pierwszy raz odpoczywał w 1987 r.) oraz Alpy. Nawet gdy zaczął podupadać na zdrowiu, nie przestał spacerować po górskich szlakach. Nie wspinał się już jednak wysoko o własnych siłach, ale korzystał z samochodu terenowego czy kolejek linowych.

"Z Was panocku jest taki biskup, jak ze mnie papież" - takie słowa na szlaku górskiej wędrówki przyszły papież miał usłyszeć od pewnego gazdy, z którym - ubrany po cywilnemu - wdał się przed laty w rozmowę. Ale czy góral mógł przypuszczać, że spotkał właśnie najbardziej niekonwencjonalnego przedstawiciela stanu duchownego?

/ 18"W Polsce 50% kardynałów jeździ na nartach! Nie jeździ ks. kardynał Wyszyński"

Obraz
© PAI/PAP

Jedną z wielkich pasji papieża było narciarstwo. Mówił, że to sport "odpowiedni raczej dla ludzi niskich, bo padają z mniejszej wysokości niż wysocy". W czasach, kiedy w kraju było tylko dwóch kardynałów, ks. kardynał Wojtyła lubił mawiać: "W Polsce 50% kardynałów jeździ na nartach! Nie jeździ ks. kardynał Wyszyński". Innym razem rozmawiając z zagranicznymi dziennikarzami, zaniżył ten skład procentowy i miał zażartować: "W moim kraju 40% kardynałów uprawia narciarstwo!". Kiedy jeden z korespondentów zauważył, iż Polska ma przecież tylko dwóch kardynałów, kardynał Wojtyła roześmiał się: "Oczywiście, ale ks. kardynał Wyszyński, prymas Polski, stanowi 60%".

Według innej anegdoty, gdy zapytano przyszłego papieża: "Czy uchodzi, księże kardynale, aby ksiądz jeździł na nartach?". Ten odpowiedział: - Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach!.

Podobno kilka dni po konklawe dziennikarze, wiedząc o pasji nowego papieża, zapytali go, czy pozostanie jej wierny, Jan Paweł II miał odpowiedzieć: "Tego mi chyba nie pozwolą". Wkrótce jednak okazało się, że nie musi rezygnować z uprawiania sportu, w tym z jazdy na nartach. Zabroniono mu tego dopiero w 1993 r., kiedy podczas upadku papież zwichnął prawy bark.

Na zdjęciu: Polska, lata 50. ks. Karol Wojtyła na nartach z przyjaciółmi.

/ 18"Witojcie nom najpsystojniejszy księze kardynale" - "Coś w tym jest"

Obraz
© Franciszek Aleksander Jagła / PAP / Reprodukcja

Podczas wizytacji jednej z podhalańskich parafii jeszcze kiedy Karol Wojtyła nie był papieżem, przejęta z wrażenia gaździna pomyliła przygotowany tekst powitania Kardynała i zamiast zatytułować do "najdostojniejszy", powiedziała: "Witojcie nom najpsystojniejszy księze kardynale". Kardynał zaś spojrzał na nią z błyskiem w oku i odpowiedział: "No, coś w tym jest".

Na zdjęciu: 1953 r., ks. Karol Wojtyła na biwaku w Beskidach.

/ 18"Przesiadłem się z kajaka na Łódź Piotrową"

Obraz
© PAP / EPA

16 października 1978 r. kardynał Karol Wojtyła został biskupem Rzymu i przybrał imię Jan Paweł II. Po konklawe wyszedł na balkon, pozdrowił tłum i przemówił po włosku: "Przybywam z dalekiego kraju, z dalekiego, lecz zawsze tak bliskiego przez łączność w wierze i tradycji chrześcijańskiej". Swoim młodym przyjaciołom, z którymi pływał po Mazurach, powiedział natomiast, że: "przesiadł się z kajaka na Łódź Piotrową". Tak rozpoczął się jeden z największych pontyfikatów w historii kościoła katolickiego, który "odnowił oblicze ziemi".

Niewiele mogło go wytrącić z równowagi. Wcale się nie przejął, gdy pierwszą reakcją tłumu oczekującego na placu Świętego Piotra ogłoszenia imienia nowego papieża, było zaskoczenie i... gromki śmiech. Czemu taka reakcja? Otóż przed wygłoszeniem tradycyjnego błogosławieństwa Urbi et orbi, Ojciec Święty zastrzegł się: "nie wiem, czy będę umiał dobrze wysłowić się w waszym... naszym języku włoskim. Gdybym się pomylił, poprawcie mnie". Ludzie śmiali się, bo papież właśnie w tym zdaniu zrobił błąd, wtrącając bezwiednie słowo francuskie. "Karolus Wojtyla" nawet się swoją pomyłką nie zmieszał.

/ 18"Wojskowy reżim trwa od grudnia, Madonna z Częstochowy od 600 lat"

Obraz
© PAP / Jerzy Ochoński

Takimi słowami papież zwrócił się do polskich pielgrzymów po ogłoszeniu stanu wojennego w 1981 r. Jan Paweł II był dla nas ostoją i nadzieją w ciężkich czasach komunizmu i duchowym przewodnikiem w nie najłatwiejszym okresie przemian ustrojowych.

To m.in. on rozpalił iskrę, która spowodowała chęć walki ze znienawidzonym ustrojem. Jego słowa "Nie lękajcie się", "Musicie być mocni mocą wiary" czy słynne "Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi" wypowiadane podczas pielgrzymek do kraju, powtarzane z ust do ust zapadały w pamięć i w serca, podtrzymywały Polaków na duchu w tak trudnym dla nas czasie stanu wojennego. Razem z nim modliliśmy się "Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać".

/ 18"Papież nie może pozostać więźniem Watykanu. Chcę pójść do każdego ...od koczownika na stepie do zakonników i zakonnic w ich konwentach... Pragnę przekroczyć próg każdego domu"

Obraz
© PAP / Teodor Walczak

Tak mówił na początku swojego pontyfikatu i swoją zapowiedź spełnił. Jan Paweł II był największym jak dotąd papieżem-pielgrzymem. Podczas swoich 102 podróży przebył ponad 1,6 mln km, odwiedził 135 krajów na całym świecie. Spełnił swoje wielkie marzenie - odwiedził Ziemię Świętą, nie było mu dane spełnić innego - odbyć pielgrzymki do Rosji. Podróżować lubił już jako młody ksiądz.

Na zdjęciu: 1946 r. ks. Karol Wojtyła zwiedza Akropol.

10 / 18"A po maturze chodziliśmy na kremówki..."

Obraz
© PAP / Krystyna Abraham / DPA / Martin Athenstaedt

Ulubione ciastko papieża - słynna kremówka - stała się symbolem swobody Jana Pawła II w kontaktach z wiernymi. Wspomnienia młodości, jakie papież snuł podczas ostatniej wizyty w rodzinnych Wadowicach (16 czerwca 1999 r.), zapoczątkowały niesamowitą popularność tych ciastek. Od tamtej pory wiele cukierni nie tylko w Wadowicach, ale i w różnych miejscach w kraju, zaczęło oferować ciastka o nazwie "kremówki papieskie".

Po śmierci papieża abp Józef Życiński powiedział: "kremówki tak, encykliki nie". Chciał w ten sposób zwrócić uwagę na spłycone postrzeganie Papieża wyłącznie w kategoriach emocji. Jezuita o. Wacław Oszajca w "Super Expressie" tak odniósł się do sprawy kremówek: "Proszę nie bagatelizować znaczenia kremówek. Kremówki czasami są równie ważne jak encykliki. Nie sposób jest żyć na okrągło kremówkami, nie sposób jest na okrągło żyć encyklikami". Dlaczego papież wspomniał o kremówkach? "Ten przykład otwiera ludzi na rzeczy proste, którymi się trzeba umieć cieszyć - to zachęta, żebyśmy umieli smakować życie również w jego prostych przejawach. Czy jeszcze to potrafimy? Na te kremówki trzeba też zapracować, zasłużyć... 'Chodziliśmy tam po maturze'. W końcu za wspomnieniem o kremówkach kryje się nie tylko radość i słodkość tego stanu ciała i ducha, jakim jest młodość. Bowiem kryje się za tym wspomnieniem również tragedia czasu historycznego, w którym tę młodość przyszło przeżywać Jego pokoleniu" - mówił o. Oszajca.

11 / 18"Okazuje się, że nawet coś takiego jak kichnięcie może służyć ekumenizmowi"

Obraz
© PAP / Przemek Wierzchowski

Jednym z priorytetów pontyfikatu Jana Pawła II był szeroko pojęty ekumenizm i dialog międzyreligijny. O Żydach mówił "umiłowani, starsi bracia". To, jak wiele uczynił dla idei ekumenizmu można było zaobserwować po jego śmierci: w uroczystościach pogrzebowych wzięli udział przedstawiciele niemal wszystkich religii świata, a transmisję z mszy pogrzebowej pokazywały nawet takie telewizje, jak arabskie Al Dżazira i Al Arabija.

Słynne było kichnięcie papieża w 1997 r. we Wrocławiu na Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym i jego natychmiastowy komentarz: "Okazuje się, że nawet coś takiego jak kichnięcie może służyć ekumenizmowi".

Na zdjęciu: czerwiec 1999 r. Ojciec Święty modli się na Umschlagplatzu - w miejscu, z którego hitlerowcy wywozili Żydów z warszawskiego getta do obozu zagłady w Treblince.

12 / 18"Ładne rzeczy, wszyscy sobie poszli, a mnie zostawili!"

Obraz
© PAP / Radek Pietruszka

Któregoś wieczoru, podczas szpitalnej rekonwalescencji w klinice Gemelli po zamachu na Placu św. Piotra, papież wyszedł ze swego pokoju na opustoszały korytarz. Rozejrzał się i powiedział: "Ładne rzeczy, wszyscy sobie poszli, a mnie zostawili!".

Papież nigdy nie ukrywał swoich problemów ze zdrowiem. Cały świat widział jego trzęsącą się dłoń, kiedy postępująca choroba Parkinsona coraz mocniej dawała o sobie znać. Zmagał się z nie tylko cierpieniem, ale i krytyką swojego postępowania - nie brakowało bowiem głosów wołających, aby ustąpił ze stanowiska w czasie, kiedy nie mógł już samodzielnie się poruszać i mówił coraz bardziej niezrozumiale.

Był ze swoimi wiernymi do końca - jeszcze 30 marca, na trzy dni przed śmiercią pokazał się w oknie swojego apartamentu, choć nie mógł już mówić i był bardzo wycieńczony chorobą.

Nie był łatwym pacjentem - lekarze podobno rwali sobie włosy z głów, kiedy już kilka dni po zabiegu tracheotomii odbył rozmowę z kardynałem Ratzingerem. Zażądał wypisania go ze szpitala jak tylko poczuł się trochę lepiej; jeden z watykanistów - Marco Politi - napisał, że "waląc pięściami zmusił lekarzy, by puścili go wolno, nie zwlekając ani dnia, choć tak ustalono wcześniej".

Na zdjęciu: Zamość, czerwiec 1999 r. Na głowie Ojca Świętego widać opatrunek, bo papież potknął się i niegroźnie upadł.

13 / 18"Jak się czuję? Nie wiem, jeszcze nie czytałem porannej prasy"

Obraz
© PAP / Jacek Turczyk

Jan Paweł II był osobą niezwykle barwną, znaną z inteligentnych, celnych uwag. Pewnego razu papieżowi przedstawiano w samolocie dziennikarzy, którzy obsługiwali jego podróż. Był wśród nich człowiek, który kilka tygodni wcześniej, w jednym z włoskich tygodników, opublikował pod pseudonimem sensacyjną informację o zmyślonej chorobie papieża, a zaraz potem, już pod swoim nazwiskiem, powołał się na tę wiadomość w gazecie codziennej, w której pracował. Jan Paweł II na jego widok powiedział: "A to ten pan, który się inaczej nazywa w niedzielę, a inaczej w dni powszednie". Zapytany przez dziennikarza jak się czuje, papież odparł: "Nie wiem, jeszcze nie czytałem porannej prasy".

Z kolei aktorka Alina Janowska tak wspominała spotkanie z Ojcem Świętym: kiedy przechodził koło grupy aktorów i witał się z nimi - powiedziała ze wzruszeniem: "Ojcze Święty prosimy Cię dbaj o swoje zdrowie!". A on na to: "To aż tak źle wyglądam?!".

14 / 18"Nie mogę, Szef za blisko"

Obraz
© PAP / Paweł Kopczyński / DW

Karol Wojtyła słynął z żartów. Jego osobisty lekarz opowiadał jak podczas jednej z podróży Ojciec Święty nie czuł się zbyt dobrze, po wcześniej zjedzonych plackach ziemniaczanych. Doktor zaproponował kilka kropel "Napoleona". Papież zapytał wtedy na jakiej są wysokości. Lekarz poszedł zapytać, wrócił i podał pułap, na jakim znajdował się samolot. Ojciec Święty wzniósł rękę do góry i powiedział: "Nie mogę, Szef za blisko".

15 / 18"Niech żyje łupież"

Obraz
© PAP / EPA / Filippo Monteforte

Podczas pielgrzymki do Polski w 1999 r. w Pelplinie Ojciec Święty powiedział: "Jak tak krzyczycie 'Niech żyje Papież', przypomina mi się, gdy ktoś się pomylił i krzyknął 'Niech żyje łupież'. Ja Was do tego nie zachęcam". W Licheniu papież z kolei opowiadał, że kiedy wjeżdżał do sanktuarium, okrzyki ludzi "Witaj w Licheniu" skojarzyły mu się z "Witaj, ty leniu!". Innym razem z okna krakowskiej kurii skandującym "Niech żyje papież!" odpowiadał: "Macie rację, jeszcze żyje".

16 / 18Najbardziej "usportowiony" papież

Obraz
© PAP / EPA / Vatican Pool

Tak papież Jan Paweł II miał powiedzieć podczas audiencji Marka Citki w 1997 r. Karol Wojtyła od wczesnego dzieciństwa lubił grać w piłkę nożną. "Lolek" - jak nazywali go koledzy - bardzo poważnie podchodził do swojego hobby. Początkowo grał w obronie, Jednak zdecydowanie lepiej czuł się jako bramkarz. W tym czasie miał pseudonim "Martyna" (od nazwiska ówczesnego znanego obrońcy lwowskiej Pogoni).

Mimo, że czynnego zainteresowania piłką nożną Wojtyła wyzbył się najszybciej z pozostałych sportowych pasji, to sentyment do futbolu mu pozostał. Zawsze kibicował Cracovii i często o niej wspominał, pytał o jej wyniki a piłkarzy małopolskiego klubu przyjął nawet na audiencji prywatnej. W swojej letniej rezydencji, już jako Jan Paweł II często przyjmował sportowców z całego globu w tym. m.in. piłkarzy z całego świata. Zawsze potrafił zadziwić swoich gości tym, że dokładnie śledził ich wyniki sportowe i gratulował im poszczególnych zwycięstw. Często też dzielił się swoimi doświadczeniami piłkarskimi i wskazywał na potrzebę zachowania czystości współzawodnictwa sportowego.

Na zdjęciu: Watykan, listopad 2003 r. Jan Paweł II otrzymuje z rąk bramkarza reprezentacji Polski Jerzego Dudka koszulkę drużyny z nr 1.

17 / 18"Niepokoję się o swoją świątobliwość"

Obraz
© PAP / Jacek Bednarczyk

Papież był bardzo niezadowolony z tego, że obwozi się go w szklanej klatce. Pomysłu tego broniła pewna Polka, mając możliwość rozmowy z Janem Pawłem II w Krakowie. "Ta klatka zmniejsza jednak ryzyko" - tłumaczyła. "Nic nie poradzimy, że się lękamy o Waszą Świątobliwość...". "Ja też" - uśmiechnął się Papież - "niepokoję się o swoją świątobliwość".

Na zdjęciu z 16 czerwca 1999 r. Ojciec Święty w rodzinnym mieście podczas spotkania z wiernymi opowiada o latach młodości

18 / 18"Poezja to wielka pani, której trzeba się całkowicie poświęcić: obawiam się, że nie byłem wobec niej zupełnie w porządku"

Obraz
© PAP / CAF-ADM / Teodor Walczak

Przyszły papież tworzył poezję metafizyczną, jego kolejną pasją był teatr. "O ukochana siostro ma, Ismeno, czy ty nie widzisz, że z klęsk Edypowych żadnej na świecie los nam nie oszczędza?" - gdy w 1999 r. Ojciec Święty cytował z pamięci swoją rolę sprzed ponad 60 lat, na wadowickim rynku wybuchł szał radości. Czy decyzja Wojtyły o wstąpieniu do stanu duchownego pozbawiła polską scenę wybitnego talentu aktorskiego? To niewykluczone! Przypomnijmy sobie pierwszą pielgrzymkę papieża do Polski i jego pamiętne słowa: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi... Tej Ziemi". Zawieszenie głosu po pierwszej części zdania, tak uwypuklające znaczenie części drugiej, odnoszącej się do ówczesnej sytuacji w Polsce, to był prawdziwy aktorski majstersztyk.

Na zdjęciu: Kraków czerwiec 1979 r. Pierwsza pielgrzymka papieża Jana Pawła II do Polski, powitanie Ojca Świętego po przylocie do Krakowa.

Wybrane dla Ciebie
Papież spotkał się z ofiarami nadużyć seksualnych. "Znacząca rozmowa"
Papież spotkał się z ofiarami nadużyć seksualnych. "Znacząca rozmowa"
Duda nie wróci do polityki? "Spalił mosty wypowiedziami o prezesie"
Duda nie wróci do polityki? "Spalił mosty wypowiedziami o prezesie"
USA wzywają Liban do rozbrojenia Hezbollahu. "Uniknąć konfrontacji"
USA wzywają Liban do rozbrojenia Hezbollahu. "Uniknąć konfrontacji"
Kolejne problemy ks. Krystiana K. Zatrzymano go z substancją odurzającą
Kolejne problemy ks. Krystiana K. Zatrzymano go z substancją odurzającą
Rubio ma spotkać się z Ławrowem. Jest termin
Rubio ma spotkać się z Ławrowem. Jest termin
Tragiczny wypadek czeskim gimnazjum. 13-latek nie żyje
Tragiczny wypadek czeskim gimnazjum. 13-latek nie żyje
Poruszające słowa padły na cmentarzu. Pożegnali Marcina pogryzionego przez psy
Poruszające słowa padły na cmentarzu. Pożegnali Marcina pogryzionego przez psy
Odwołane spotkanie z noblistką w Krakowie. Efekt silnej presji
Odwołane spotkanie z noblistką w Krakowie. Efekt silnej presji
Wypadek w Krakowie. Nie żyje starszy mężczyzna
Wypadek w Krakowie. Nie żyje starszy mężczyzna
Wypadek na DK11 pod Lublińcem. Zderzenie trzech pojazdów
Wypadek na DK11 pod Lublińcem. Zderzenie trzech pojazdów
Izraelska firma ma pomóc znaleźć złodziei z Luwru?
Izraelska firma ma pomóc znaleźć złodziei z Luwru?
Andrzej Kołakowski nie żyje. Pożegnał go Karol Nawrocki
Andrzej Kołakowski nie żyje. Pożegnał go Karol Nawrocki