PolskaZa blokowanie stron mogą dostać nawet pięć lat więzienia

Za blokowanie stron mogą dostać nawet pięć lat więzienia

Wszczęto postępowanie sprawdzające w sprawie utrudniania w ostatnich dniach dostępu i dokonywania zmian na stronach internetowych administracji publicznej - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Za blokowanie stron mogą dostać nawet pięć lat więzienia
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

24.01.2012 | aktual.: 24.01.2012 13:34

- Postępowanie sprawdzające w szczególności ma na celu ustalenie wszystkich instytucji państwowych, których strony internetowe były blokowane, przyjęcie zawiadomień o przestępstwie od przedstawicieli tych instytucji i zabezpieczenie stosownej dokumentacji - powiedziała rzeczniczka prasowa stołecznej prokuratury okręgowej prok. Monika Lewandowska.

W weekend w związku z zapowiedzią podpisania w najbliższy czwartek przez nasz kraj porozumienia ACTA internauci zablokowali w Polsce kilka stron internetowych administracji państwowej. Nie można było wejść m.in. na strony Sejmu, premiera, kancelarii premiera, MON i ministerstwa kultury. Niektóre strony blokowane są nadal.

Prokurator poinformowała, że prowadzenie postępowania - ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa państwa - zostało powierzone Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Postępowanie sprawdzające kończy się w ciągu miesiąca decyzją o wszczęciu śledztwa lub odmową tego.

Podstawą wszczętych z urzędu działań prokuratury jest przepis Kodeksu karnego mówiący, iż "kto, nie będąc do tego uprawnionym, przez transmisję, zniszczenie, usunięcie, uszkodzenie, utrudnienie dostępu lub zmianę danych informatycznych, w istotnym stopniu zakłóca pracę systemu komputerowego lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat".

Innymi wątkami sprawy zajmuje się obecnie stołeczna policja, która bada okoliczności włamania hakerów do osobistego komputera wiceministra administracji i cyfryzacji Igora Ostrowskiego. Policja zajmuje się także kwestią ataku hakerów na stronę internetową kancelarii premiera. W poniedziałek rano hakerzy umieścili na stronie kancelarii m.in. link do filmiku, w którym "pani Basia" parodiuje przemówienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, ogłaszającego wprowadzenie stanu wojennego. Mówi m.in.: "Internet nasz znalazł się nad przepaścią" i ogłasza wprowadzenie "stanu wojennego na obszarze całego internetu".

- Materiały z Komendy Stołecznej Policji dotyczące tych wątków zostaną przekazane do ABW i w całej sprawie będzie prowadzone jedno postępowanie sprawdzające - zaznaczyła prok. Lewandowska.

Międzynarodowe porozumienie ACTA dotyczy walki z naruszeniami własności intelektualnej. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do zbyt szerokiego blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.

W poniedziałek premier Donald Tusk rozmawiał o ACTA z ministrem administracji i cyfryzacji Michałem Bonim, ministrem kultury i dziedzictwa narodowego Bogdanem Zdrojewskim i wiceszefem MSZ Mikołajem Dowgielewiczem. Po spotkaniu Boni powiedział, że umowa ACTA nie zmieni polskiego prawa, także w kwestii praw internautów i funkcjonowania internetu. Dodał, że Polska "powinna mieć gotowość" do podpisania tej umowy. We wtorek w radiu RMF zaznaczył, że porozumienie ACTA powinno być ratyfikowane przez parlament z dodatkową klauzulą wskazującą, jak Polska interpretuje punkty w umowie, które należą do naszych kompetencji.

Rada UE decyzję o podpisaniu porozumienia podjęła podczas polskiej prezydencji na posiedzeniu 15-16 grudnia 2011 r. z udziałem ministrów rolnictwa i rybołówstwa, pod przewodnictwem Marka Sawickiego. Kraje UE uzgodniły przystąpienie do porozumienia na szczeblu eksperckim; w takim przypadku jest przyjętą praktyką, że formalną decyzję podejmują bez dyskusji ministrowie na dowolnym posiedzeniu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (47)