Z porzuconej na wojnie broni tworzy dzieła sztuki. Pomysł kowala z Doniecka zaskakuje
Róże z łusek nabojów – to jeden z pomysłów pewnego ukraińskiego artysty-amatora. W kontrolowanym przez separatystów Doniecku w Ukrainie, kowal Viktor Mikhalev znalazł sposób na ponowne wykorzystanie zużytej lub porzuconej na wojnie broni. Od rozpoczęcia konfliktu w Donbasie w 2014 roku mężczyzna wykuwa rzeźby, wykorzystując do tego odnalezione łuski, zniszczoną broń i inne elementy uzbrojenia żołnierzy. Według UNESCO Donieck nosi nazwę miasta miliona róż. To dlatego Viktor Mikhalev zdecydował się na tworzenie rzeźb w kształcie tych właśnie kwiatów. Mężczyzna w mieście objętym wojną stara się żyć normalnie. Materiały z ulicy dostarczają mu sąsiedzi i przyjaciele, a on, w swojej pracowni przekuwa je w róże. Kiedy konflikt dobiegnie końca, kowal-artysta chce stworzyć nowe dzieło zatytułowane "Walc Zwycięstwa". Pokaże w nim dziewczynę walczącą w wirze róż.