Z czym do Europy przylatuje Joe Biden? "Trzy ważne sprawy"
- Myślę, że Joe Biden przyjeżdża z trzema ważnymi sprawami do załatwienia - stwierdził w programie "Newsroom" WP Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador w Łotwie i w Armenii. - Pierwsza to wzmocnienie zgrzytającej solidarności Zachodu wobec Rosji. Druga: NATO wypracowuje w tej chwili nową koncepcję strategiczną (...) odnoszenia się do krajów autorytarnych - nie tylko Rosji, również Chin. Trzecia to skoordynowanie pomocy dla Ukrainy, żeby ona była efektywna, żebyśmy mogli wspierać tych, którzy się biją za nas - wyjaśnił. Nowakowski nawiązał też do Aktu NATO-Rosja z 1997 roku. - Należy powiedzieć, że Rosjanie zniszczyli porozumienie Rosja-NATO. Powinniśmy mieć stałe bazy amerykańskie, bardzo wzmocnić amerykańskie, kanadyjskie i brytyjskie siły wojskowe na wschodniej flance, szczególnie w krajach bałtyckich, w Polsce i w Rumunii. Być może to też powinien być temat rozmowy - ocenił. Zdaniem byłego ambasadora należy przesunąć część sił odpowiedzi atomowej, rakiety Tomahawk, bliżej granic Rosji. - Rosjanie nas straszą Kindżałami, bronią hipersoniczną. Nasza odpowiedź powinna być jasna. W Łotwie, w Polsce czy w Estonii ustawiamy Tomahawki - przekonywał. Jak podkreślił, Tomahawk z Łotwy do Moskwy leciałby 4-5 minut. - To jest odpowiedź, którą Rosjanie będą rozumieli - stwierdził Nowakowski.