Wzywa Ukraińców do ucieczki. Grozi pociskami "Szatanem II"
Rosyjski deputowany obwodu stawropolskiego grozi Ukraińcom uderzeniem rakietowym. W nagranym filmie Walerij Czernicow twierdzi, że Rosja zamierza wystrzelić pociski "Sarmat" w duże ukraińskie miasta. Putin w kwietniu, chwaląc się tą bronią, przekonywał, że jest "rewolucyjna" i teraz "wrogowie Kremla pomyślą dwa razy".
Nagranie Czernicowa pojawiło się w sieci już po ataku na Most Krymski, który w sobotę znacząco uszkodził przeprawę nazywaną "chlubą Putina".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Czernicow w opublikowanym filmie wita swoich "wszystkich przyjaciół" i zapowiada ważną "nowość". Wskazuje, że "szczególnie dotyczy to mieszkańców dużych miast Ukrainy". - Ukraińcy, zostawiajcie swoje miasta. Szczególnie te największe. Czeka was duża niespodzianka. Za tym laskiem stoją "Sarmaty", które są gotowe do uderzenia - odgrażał się Czernicow.
Swoje "wystąpienie" kończy ponownym wezwaniem do mieszkańców Ukrainy, aby "opuścili swoje miasta".
"Sarmaty" - potężna broń Moskwy
Kreml rakietami "Sarmat" pochwalił się w kwietniu tego roku, pokazując ich pozytywne testy. Międzykontynentalny pocisk balistyczny RS-28 Sarmat ("Szatan II") miał zostać wystrzelony z kosmodromu w północno-zachodniej Rosji, a trafić w cele oddalone o blisko 6 tysięcy kilometrów - aż na Kamczatce.
Agencja Reutera oceniła wówczas, że nowa broń jest długo oczekiwanym uzupełnieniem rosyjskiego arsenału jądrowego. Pociski miały trafić do pełnego użytku tej jesieni.
"Sarmat" należy do klasy najcięższych rakiet międzykontynentalnych. Każdy pocisk ma móc przenosić dziesięć lub więcej głowic jądrowych. Waga jednej rakiety przekracza 200 ton.
Źródło: Nexta, Twitter
Zobacz też: Protesty na Białorusi? "Wybuch możliwy w każdej chwili"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski