Grupa Wagnera pod ścianą. Rosjanie mają dość

Nowe informacje z frontu wskazują, że pozycja Grupy Wagnera w Rosji wcale nie jest niepodważalna. Okazuje się, że krewni wagnerowców walczących w Ukrainie często padają ofiarami oszustw, a do tego są zastraszani. Amerykanie wskazują też w raporcie, że organizacji brakuje podstawowych organów administracyjnych do prowadzenia ewidencji poszczególnych żołnierzy i właściwej komunikacji z władzami w Moskwie. W wyniku tego wzrasta napięcie na Kremlu, a źródłem konfliktu jest m.in. ciągła rywalizacja pomiędzy siłami rosyjskimi a najemnikami.

Rośnie rywalizacja w Rosji pomiędzy armią Putina a Grupą Wagnera.
Rośnie rywalizacja w Rosji pomiędzy armią Putina a Grupą Wagnera.
Źródło zdjęć: © Twitter.com | Screenshot

Wydawałoby się, że Grupa Wagnera walczy w Ukrainie także o to, aby zaprezentować się jako skuteczna struktura wojskowa. Tymczasem coraz częściej okazuje się być pasożytniczą jednostką paramilitarną - ocenia "Kanał 24".

W piątek w rosyjskiej telewizji opozycyjnej TV Dożd światło dzienne ujrzała sprawa jednego z wagnerowców, który walczył na froncie. Jego żonie przekazano pustą trumnę, akt zgonu i medal honorowy, ponieważ uznano, że mężczyzna zmarł. Później okazało się jednak, że najemnik żyje i przebywa w ukraińskim areszcie. Takich historii, według dziennikarzy Dożd, są tysiące. Członkowie rodzin mają być też zastraszani, żeby nie sprawdzali trumien w celu potwierdzenia śmierci swoich krewnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Finansista i szef całej grupy Jewgienij Prigożyn regularnie krytykuje rosyjskie władze za brak odpowiedniego wsparcia dla wagnerowców. Instytut Studiów nad Wojną (ISW) relacjonuje też, że amerykański wywiad uzyskał informacje, z których wynika, że coraz częściej dochodzi do zaciętej rywalizacji pomiędzy rosyjskim Ministerstwem Obrony a Grupą Wagnera.

Na Kremlu mają dość

John Kirby, rzecznik bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych ds. komunikacji strategicznej, oficjalnie przyznał w piątek, że między Prigożynem i rosyjskimi urzędnikami na Kremlu tworzy się rozdźwięk. Ma on być efektem trwającej rywalizacji między konwencjonalnymi siłami rosyjskimi a najemnikami walczącymi w Ukrainie.

Kirby dodał, że Wagner "staje się konkurencyjnym ośrodkiem władzy dla rosyjskiego wojska i innych rosyjskich ministerstw", co przyczynia się do wzrostu napięcia w Moskwie.

USA podejmą w przyszłym tygodniu szereg kroków przeciwko Grupie Wagnera, m.in. zamierzają uznać grupę za "znaczącą międzynarodową organizację przestępczą". Zdaniem Białego Domu ma to utrudnić działalność grupy i jej dostęp do finansów.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie