Wzajemne wizyty posłów i wikłanie się w politykę. Powstał krytyczny raport o TK
Helsińska Fundacja Praw Człowieka opublikowała raport dotyczący Trybunału Konstytucyjnego za 2017 rok. Ekspert instytucji uważa, że wokół TK podjęto wiele politycznych decyzji, które drastycznie wpłynęły na jakość pracy Trybunału.
"Pracuje tak, jak powinien?" to kolejny w ostatnich dniach raport dotyczący funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. I wnioski wypływające z niego są w dużej mierze zbieżne z tymi, do których doszli autorzy publikacji Fundacji Batorego.
"Niska ilość wydanych orzeczeń, wikłanie się w bieżące spory polityczne, a także wzajemne wizyty polityków rządzącej większości parlamentarnej oraz kierownictwa TK w ocenie HFPC nie pozwoliły Trybunałowi na odbudowę nadwątlonego kryzysem konstytucyjnym zaufania opinii publicznej" - uznał Marcin Wolny, autor raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Ekspert twierdzi, że wprowadzenie w grudniu 2016 r. trzech ustaw regulujących pracę Trybunału Konstytucyjnego doprowadziło do "obniżenia sprawności postępowań przed TK". "W ich wyniku doszło do budzącego wątpliwości prawne powołania Julii Przyłębskiej na stanowisko Prezesa TK oraz marginalizacji ustrojowej pozycji Wiceprezesa TK – sędziego Stanisława Biernata" - uważa Wolny.
Zobacz także: Bielan ucina spekulacje ws. Kaczyńskiego. Mówi, jak jest naprawdę
TK zbada ustawę o IPN. "Po co ten przepis?"
W raporcie HFPC wskazano również, że w 2017 r. do TK wpłynęła najmniejsza liczba spraw w historii istnienia organu i rozpatrzono ich najmniej od 2001 r. "W składzie sędziowskim 18 z 36 wyroków wydanych w 2017 r. przez Trybunał Konstytucyjny znajdowały się osoby wybrane na zajęte już miejsca sędziowskie" - zauważa Wolny.
I dodaje, że "nowo uchwalony Regulamin Trybunału Konstytucyjnego w nieuprawniony sposób ingeruje w niezawisłość sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz wzmacnia pozycję Prezesa TK".
Trybunał Konstytucyjny w najbliższym czasie zajmie się m.in. zbadaniem zgodności nowelizacji ustawy o IPN. - Jeżeli Holender powie, że Polacy zbudowali w Oświęcimiu obóz koncentracyjny, to co? Porwiemy go? Wyślemy komandosów, żeby do Polski go sprowadzić i osądzić? Przecież żaden Polak takich bzdur gadać nie będzie. Po co ten przepis? - krytykował nowe prawo były przewodniczący Trybunału Stanu prof. Adam Strzembosz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl