Czarnek aż pisał po niemiecku. Awantura po ruchu premiera. "Katastrofa"

Premier zamieścił w sieci nagranie, gdzie wzywa Manfreda Webera, szefa jednej z unijnych frakcji, do debaty. W ocenie Mateusza Morawieckiego niemiecki polityk pozwolił sobie na zbyt daleko idące komentarze dotyczące PiS. Jednak wideo z szefem rządu również wzbudziło dużo emocji.

Premier Mateusz Morawiecki zamieścił na Twitterze nagranie, w którym wezwał Manfreda Webera do debaty
Premier Mateusz Morawiecki zamieścił na Twitterze nagranie, w którym wezwał Manfreda Webera do debaty
Źródło zdjęć: © Twitter
Magdalena Nałęcz-Marczyk

- Miarka się przebrała. Jako premier polskiego rządu, który reprezentuje większość sejmową wybraną w demokratycznych wyborach, nie pozwolę, by wybory Polaków były tak szkalowane - stwierdził na nagraniu udostępnionym na Twitterze premier.

Mateusz Morawiecki nawiązał w ten sposób do ostatnich wypowiedzi Manfreda Webera. Niemiecki polityk wywiadzie dla telewizji ZDF mówił, jak twierdzą rządzący, o "zwalczaniu" PiS. - Nazwał nas swoimi wrogami. To kolejna taka wypowiedź. Dosyć tego - podkreślił premier.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Morawiecki wezwał Webera do debaty. Zaproponował nawet datę: 2 października. To dzień po marszu, jaki na 1 października zwołał Donald Tusk.

Nagranie premiera nie wszystkim się spodobało. "Temat zastępczy"

Stanowcze słowa premiera nie wszystkim się spodobały. "Brak słów. Filmik M. Morawieckiego skierowany do M. Webera to katastrofa na każdym poziomie. M. Morawiecki wyprawia to wszystko pod szyldem szefa rządu naszej Ojczyzny" - napisał na Twitterze poseł KO Paweł Kowal.

"Premier Morawiecki woli gadać z Niemcami. A w temacie swojego ministra zdrowia, który ujawnił dane wrażliwe pacjenta, milczy kolejny dzień. Niemiecki polityk ważniejszy od polskich pacjentów. Sorry, taki mamy rząd" - ocenił dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak.

Również blogerka Kataryna uznała, że nagranie premiera można zakwalifikować jako "temat zastępczy" w czasie, gdy "nie ogarnia się własnego rządu".

Przekaz Morawieckiego wspierają za to politycy PiS. "Niemiecki polityk Manfred Weber ma czelność i odwagę ciągle krytykować Polskę. Niech teraz ma odwagę stanąć do debaty z Premierem Mateuszem Morawieckim przed milionami Polaków!" - napisał na Twitterze sekretarz generalny PiS-u Krzysztof Sobolewski.

Pomyłka w tłumaczeniu? Tak twierdzi Grabiec. "Przeciwnik", nie "wróg"

Również Przemysław Czarnek udostępnił nagranie premiera i dodał komentarz, częściowo po niemiecku.

"Herr Weber. Sie haben keine Ahnung von Rechtsstaat und freien Medien. Łamiecie bezczelnie traktaty, stosujecie blokady medialne, żeby tylko niemieckie społeczeństwo nie mogło dowiedzieć się o gwałtach na kobietach i przestępstwach waszych muzułmańskich, nielegalnych imigrantów. I wy razem ze swoim pomagierem Donaldem Tuskiem chcecie nas pouczać? To wy jesteście wrogami demokracji" - stwierdził minister edukacji.

Z kolei Jan Grabiec z PO zauważył, że "w tym filmiku, który udostępniają politycy PiS, premier Morawiecki, jest kłamstwo". - Są przetłumaczone inaczej słowa (Manfreda Webera), niż one brzmią po niemiecku (…), słowo "przeciwnik", przeciwnik polityczny, jest przetłumaczone przez PiS-owców jako "wróg" (…). Przeciwnikiem politycznym PiS jest dla bardzo wielu partii" - stwierdził polityk w rozmowie z Radiem ZET.

Źródło: Twitter, Radio Zet

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1806)