Polska"Wysyp" chętnych na urzędnika mianowanego

"Wysyp" chętnych na urzędnika mianowanego

Rekordowa liczba 4187 osób zdaje w Warszawie i Poznaniu egzamin na urzędnika mianowanego w Służbie Cywilnej. Jest to prawie trzy razy więcej kandydatów na urzędników niż w zeszłym roku.

30.07.2005 | aktual.: 30.07.2005 14:33

Mianowanie otrzyma 1441 osób, które najlepiej zdadzą egzamin. Zapisany w budżecie limit mianowań na rok 2005 wynosi 1500 miejsc, ale bez egzaminu otrzyma je 59 tegorocznych absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.

Jak poinformował na konferencji prasowej w Warszawie szef służby cywilnej Jan Pastwa, w stolicy zdaje egzamin 2090 osób z województwa mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, świętokrzyskiego, lubelskiego i podkarpackiego; pozostałe 2097 osób zdaje w Poznaniu. Do postępowania kwalifikacyjnego zgłosiło się 5105 osób, ale na egzamin nie przyszło 918 osób.

Pastwa zaznaczył, że tak radykalny wzrost chętnych do otrzymania mianowania wynika ze wzrostu liczby osób mogących przedstawić certyfikat znajomości języka obcego (co jest warunkiem przystąpienia do egzaminu). Według niego - można też mówić o pewnym "okrzepnięciu" służby cywilnej w Polsce i wzroście zaufanie do postępowania kwalifikacyjnego. Kolejnym czynnikiem - zdaniem Pastwy - są nadchodzące wybory i zapowiadane redukcje w administracji.

Niestety tak się ciągle polska rzeczywistość administracyjna układa, że okres powyborczy jest okresem zmian organizacyjnych, redukcji zatrudnienia i w niektórych urzędach również okresem czystek personalnych - podkreślił Pastwa. Status urzędnika chroni przed skutkami takich nieprawidłowości - dodał.

Pastwa powiedział, że urzędnicy mianowani to "rdzeń, elita służby cywilnej". Osoba, która otrzyma status urzędnika mianowanego, ma praktycznie zagwarantowane zatrudnienie do emerytury - o ile nie popełni wykroczenia dyscyplinarnego skutkującego wyrzuceniem z pracy. Mianowani urzędnicy otrzymują poza tym specjalny dodatek do wynagrodzenia zasadniczego (ponad 800 zł. brutto). Tylko urzędnicy mianowani mogą startować w konkursach na wyższe stanowiska w służbie cywilnej, np. dyrektora generalnego, dyrektora departamentu - przypomniał.

Podkreślił też, że urzędnicy muszą wziąć pod uwagę ograniczenia wynikające z ich specjalnej funkcji. Są bowiem poddawani corocznie ocenie przełożonego, składają oświadczenia majątkowe, mają zakaz podejmowania dodatkowej pracy zarobkowej bez zgody dyrektora generalnego i nie mogą publicznie manifestować swoich poglądów politycznych.

68,4% zdających w tym roku to kobiety; 25,4% kandydatów pracuje w Warszawie (co nie dziwi, bo jedna piąta administracji państwowej to administracja centralna), 12,9% pochodzi z małopolskiego, 12,1% ze śląskiego. Średni wiek przystępujących do egzaminu to 39 lat. Najmłodszy uczestnik ma lat 25, a najstarszy - 67.

Najwięcej kandydatów pracuje w urzędach skarbowych - 1541 osób, urzędach kontroli skarbowej - 854, urzędach wojewódzkich - 672 (w tym w lubelskim UW - 112), Ministerstwie Finansów - 212, Ministerstwie Gospodarki i Pracy - 150, MSZ - 85.

W polskiej służbie cywilnej pracuje ok. 105 tys. osób, w tym tylko 2137 to urzędnicy mianowani. Egzaminy odbywają się raz w roku - zawsze pod koniec lipca. Jest to siódme postępowanie kwalifikacyjne.

Egzamin składa się z trzech części: testu psychologicznego, testu sprawdzającego wiedzę z zakresu m.in. zagadnień administracji, prawa konstytucyjnego, finansów publicznych, ustawy o służbie cywilnej, prawa międzynarodowego oraz pracy pisemnej. O mianowanie mogą ubiegać się pracownicy SC, którzy odbyli służbę przygotowawczą, mają tytuł magistra lub równorzędny, minimum dwuletni staż pracy w służbie i poświadczoną certyfikatem znajomość języka obcego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)