Wystawa "The Human Body Exhibition" w Krakowie

Kontrowersyjna wystawa przedstawiająca eksponaty stworzone z preparowanych ludzkich ciał zawitała do Krakowa. "The Human Body Exhibition" prezentuje 200 eksponatów - całych ciał ludzkich lub pojedynczych narządów. Ciała zostały poddane plastynacji, czyli skomplikowanemu procesowi preparacji, polegającemu na usunięciu z tkanek organizmu wody oraz tłuszczów i nasyceniu ich odpowiednimi polimerami, co powoduje zatrzymanie ich rozkładu, zachowany zostaje jednak ich kształt i kolor.

Wystawę obejrzało już kilka milionów ludzi w całej Europie, jednak wszędzie wzbudzała ona kontrowersje, skrajne emocje, a także sprzeciw obrońców praw człowieka. Wszystko dlatego, że ciała pochodzą z Chin i nie ma całkowitej pewności, że zostały pozyskane w sposób legalny i etyczny.

(WP.PL/Wikipedia/Gazeta Krakowska/Polskie Radio/meg)

Ciała, które wykorzystano do stworzenia wystawy zostały sprowadzone z Chin (według obrońców praw człowieka mogą pochodzić od więźniów politycznych) i spreparował je odpowiednio prof. Sui Hongjin z północnochińskiego Dalian University.

Hongjin jest protegowanym słynnego Niemca, dr. Gunthera von Hagensa, który opracował i opatentował metodę plastynacji. To właśnie on jako pierwszy prezentował plastynaty (spreparowane zwłoki) na wystawach z ludzkich ciał. Zyskał sobie dzięki temu przydomek "doktora śmierć".

Organizatorem wystawy w Krakowie jest czeska firma JVS Group, która licencję na ekspozycję zakupiła od amerykańskiego GForce Exhibitions.

Czescy organizatorzy odpierają zarzuty, że ciała mogły zostać pozyskane nielegalnie z Chin. Według nich spreparowane ciała nie należą do chińskich więźniów politycznych.

- Wszystkie zwłoki przeszły badania antropologiczne i wynika z nich, że żadna z osób, od których pochodzą ciała na wystawę, nie była torturowana ani zabita w egzekucji - zapewnił czeski menedżer wystawy, Petr Suchanek.

Innego zdania są obrońcy praw człowieka, według których, nie można ufać chińskim zapewnieniom czy nawet dokumentom, według których pozyskanie ciał do ekspozycji odbyło się droga legalną.

Zgodnie z normami, plastynacji powinno się poddawać zwłoki osób, którzy dobrowolnie zapisali swoje ciała na użytek naukowy. Nie brak jednak oskarżeń, że w przypadku niektórych wystaw, wykorzystuje się do tego także ciała więźniów.

JVS Group podkreśla natomiast przede wszystkim edukacyjny charakter ekspozycji. Jak zaznaczają organizatorzy, to jedyny sposób, aby dowiedzieć się, co znajduje się pod skórą i jak naprawdę działa ciało ludzkie. Dodają, że podobne eksponaty są takie same, jak w każdej medycznej szkole w Europie.

"The Human Body Exhibition" to już druga wystawa plastynowanych ciał w Polsce. W 2009 roku w jednym z warszawskich centrów handlowych można było obejrzeć ekspozycję ludzkich ciał amerykańskiego profesora Roya Glovera.

Krakowską wystawę będzie można oglądać do 30 czerwca.