Polityka"Wyrzucili Jakubiak - Lech przewraca się w grobie"

"Wyrzucili Jakubiak - Lech przewraca się w grobie"

"Wyrzucili Jakubiak - Lech przewraca się w grobie"
Źródło zdjęć: © PAP
09.09.2010 14:35, aktualizacja: 04.01.2011 11:59

PiS pozbywa się "niepokornych". Za Markiem Migalskim kolejni lądują na marginesie - "za postawę" zawieszona została Elżbieta Jakubiak. - Trudno zrozumieć tę decyzję, wydawało się, że ze względu na pamięć o Lechu Kaczyńskim Jakubiak ma zapewnione miejsce w PiS. Posłanka była pupilką zmarłego prezydenta, teraz kiedy została wyrzucona, Lech musi przewracać się w grobie - uważa Antoni Mężydło, kiedyś czołowy polityk PiS, dziś w Platformie Obywatelskiej. Komentować zawieszenia posłanki nie chce inny "rozłamowiec" - Jarosław Sellin z Polski Plus. Przyznaje jednak, że doskonały wynik lidera PiS w wyborach prezydenckich był efektem ciężkiej pracy sztabowców i powinien być wskazówką, w jakim kierunku partia powinna podążać.

Mężydło, o tym, jak to jest popaść w niełaskę u prezesa przekonał się, kiedy za wypowiedzi przeciwko kandydatowi do KRRiT nałożono na niego dwukrotny zakaz publicznego wypowiadania się. Poseł zakazu nie posłuchał, przed przedterminowymi wyborami w 2007 r. wystąpił z PiS, a dziś zasiada w ławach PO. Głównym powodem jego odejścia z PiS był sprzeciw wobec koalicji z Samoobroną i LPR oraz działalność o. Tadeusza Rydzyka.

Zdaniem Mężydły ostatnie wydarzenia w PiS to efekt tego, że w walce międzyfrakcyjnej, mniej liczne skrzydło radykalne zdobyło większy posłuch u prezesa. - Lepsze "dojścia" do Jarosława Kaczyńskiego mają ludzie, których wizerunek bardziej kojarzy się z Radiem Maryja i Ligą Polskich Rodzin. Partia stała się skrajnie prawicowa. Teraz, kiedy nie ma już Lecha Kaczyńskiego, trudno będzie komukolwiek ten trend odwrócić - ubolewa poseł. Dodaje, że widać wyraźnie, że Jarosław Kaczyński jest zdeterminowany, by dalej podążać w kierunku radykalizacji.

"Nigdy nie było zagrożenia dla władzy J.Kaczyńskiego"

Poseł twierdzi, że nie jest to dobry kurs, gdyż dziś Polacy głosują za umiarkowanymi partiami. To granie na elektorat skrajnie prawicowy, który umożliwi PiS dostanie się do sejmu, ale już nie zdobycie władzy. Czym się kieruje prezes PiS? Czy chce odzyskać władzę w PiS? - Nigdy nie było takiego zagrożenia, żeby miał stracić władzę. Rok temu mówiło się o tym, że chęć na przejęcie sterów w partii ma Zbigniew Ziobro, ale to było wirtualne zagrożenie, raczej fakt medialny. Ziobro nie jest dziś silniejszy niż wtedy – uważa poseł.

Decyzja o zawieszeniu Jakubiak dla Mężydły jest niezrozumiała, gdyż wydawało się, że ze względu na pamięć o Lechu Kaczyńskim, posłanka, która była jego „pupilką” ma zapewnione miejsce w PiS. – Prezes PiS we wszystkim, co ostatnio robi powołuje się na swojego brata. Tymczasem pozbywanie się takich osób, jak Elżbieta Jakubiak sprawia, że Lech Kaczyński na pewno przewraca się w grobie – uważa Mężydło.

Czy po Jakubiak następni posłowie zostaną wykluczeni? Mężydło nie wyklucza takiej możliwości. Dodaje jednak, że grupa niezadowolonych z nowej linii w partii jest w Prawie i Sprawiedliwości bardzo liczna. „Liberałowie” powinni się zjednoczyć, podjąć działania zorganizowane, zbiorowe. – Ta grupa odnalazła się w kampanii wyborczej, zdała sobie sprawę, jak pozytywnie społeczeństwo obiera łagodniejszy wizerunek. Przecież Jarosław Kaczyński o mało nie wygrał tych wyborów! Potencjał tej grupy jest bardzo duży – mówi Mężydło.

Przewiduje, że w PiS może dojść do rozłamu. - Wszyscy rozsądni politycy w PiS nie popierają zaostrzenia kursu. Myślę, że się zreflektują, że jest to niedobre i dla PiS-u, i dla Polski, i podejmą śmiałą decyzję. Uważam, że to obowiązek polityczny tej grupy, żeby wystąpić – mówi Mężydło.

Największą słabością grupy „liberałów”, na co wskazuje poseł, jest jednak brak zdecydowanego lidera tej frakcji. Może im to utrudnić sformułowanie alternatywy dla Jarosława Kaczyńskiego. – Jeśli pojawi się ktoś, kto weźmie odpowiedzialność za tę grupę, może dojść do rozłamu. I będzie to korzystny rozłam dla Polski, bo to, co się dzieje w PiS destabilizuje sytuację w kraju - mówi. Stwierdza, że grupa ta jest programowo bliska Platformie i dlatego najlepszym rozwiązaniem byłaby koalicja rozłamowego ugrupowania z PO.

"Rozsądni ludzie są w PiS zakneblowani"

Paweł Zalewski, były wiceprezes PiS, odszedł z partii w 2007 roku. Chodziło o wywiad radiowy z lipca 2007 r., w którym Zalewski negatywnie ocenił przebieg posiedzenia sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, na którym minister Anna Fotyga relacjonowała przebieg szczytu UE w Brukseli. Za te "wypowiedzi kwestionujące politykę zagraniczną państwa", Jarosław Kaczyński zawiesił Zalewskiego w prawach członka PiS. Potem razem z Ludwikiem Dornem i Kazimierzem Ujazdowskim wystosował list do Jarosława Kaczyńskiego, w którym krytykował go sposób zarządzania partią. Jak tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską, w PiS jest wielu rozsądnych ludzi, którzy cenią interes kraju, ale są „zakneblowani, bo nawet najmniejsza krytyka jest przez władze PiS piętnowana”. - Myślę, że prezes PiS, stosując się do starych komunistycznych zasad, walczy z odchyleniem liberalnym w swojej partii i szuka wrogów we własnym obozie. W ten sposób pokazuje jak archaicznym jest politykiem i jak słabą opozycję buduje – mówi Paweł Zalewski.

"Rozłamowcy" z Polski Plus chcą wrócić do PiS

Jarosław Sellin, który odszedł z PiS dwa lata temu, a aktualnie jest wiceszefem Polski Plus, decyzję o odejściu uzasadniał tym, że PiS przestało być partią jednoczącą prawicę. Teraz uważa, że to jedyne ugrupowanie centroprawicowe, które ma szanse istnienia na scenie politycznej. Co więcej, Polska Plus od kilku miesięcy prowadzi z PiS rozmowy na temat powrotu do macierzystego ugrupowania.

Jak mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Jarosław Sellin na czwartek zaplanowano spotkanie liderów obu ugrupowań w tej sprawie, a oficjalny komunikat ws. finału rozmów zostanie podany jeszcze we wrześniu. Sellin pytany o to, co się zmieniło z PiS, że rozłamowcy zrzeszeni w Polsce Plus postanowili do niego powrócić, mówi, że przesądziła o tym katastrofa smoleńska.

- To wtedy zdecydowaliśmy o poparciu Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich i wycofaniu naszej kandydatury - Ludwika Dorna. To zaowocowało współpracą w ramach kampanii. Zrozumieliśmy, że PiS jest jedyną istotną formacją centroprawicową i inne, podobne projekty są dla elektoratu niezrozumiałe. Ubolewam nad tym, bo Marek Jurek, który kiedyś należał do PiS, a obecnie jest liderem Prawicy Rzeczypospolitej, tego nie zrozumiał – mówi Sellin.

"J. Kaczyński jest Hiobem polskiej polityki"

Dodaje, że choć kiedyś z PiS odszedł, nie boi się „ponownego wejścia do tej samej rzeki”. - Jak ktoś jest bojaźliwy, nie powinien zajmować się polityką. Poza tym PiS doznało po 10 kwietnia największego uszczerbku, a jej ' author='Jarosław Sellin'-->lider jest Hiobem polskiej polityki. Poczuliśmy potrzebę wsparcia go, bycia z nim i nadal to odczuwamy – mówi Sellin.

Wiceszef Polski Plus nie chce wypowiadać się na temat zawieszenia Elżbiety Jakubiak w prawach członka PiS, bo, jak mówi, byłoby to niezręczne w sytuacji, gdy rozmowy o połączeniu obu ugrupowań dobiegają końca.

Pytany o to, jak ocenia pracę sztabu Jarosława Kaczyńskiego w czasie kampanii wyborczej, mówi jednak, że opinię ma bardzo dobrą. - aden komentator ani sondaż nie wróżył liderowi PiS tak dobrego wyniku w wyborach. To był efekt codziennej, ciężkiej pracy w sztabie i bardzo dobry czas dla PiS, wskazówka, jak ta partia powinna wyglądać – mówi Sellin.

Joanna Stanisławska, Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (648)
Zobacz także