"Dla Polaków brytyjskie maniery pachną obłudą"
Nietrudno zobaczyć, dlaczego w relacjach między Polakami i Brytyjczykami dochodzi czasem do nieporozumień - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Jamie Stokes. Dla Brytyjczyków, którym od kołyski kładziono do głowy, by przy każdej okazji mówili "dziękuję", "przepraszam" i "proszę", bezpośredniość polskich rozmów brzmi bardzo nieuprzejmie. Dla Polaków ozdobność brytyjskich manier pachnie natomiast obłudą.
Dr Zinken twierdzi, że Brytyjczycy kładą ogromny nacisk na wolność jednostki. Zadając pytanie, dają drugiej osobie możliwość odpowiedzenia "nie", nawet jeśli wiedzą, że taka odpowiedź nie padnie.