Wyróżnienie dla Mateusza Morawieckiego. Bogdan Zdrojewski komentuje
Premier Mateusz Morawiecki został "Człowiekiem Wolności 2019" tygodnika "Sieci". Senator Bogdan Zdrojewski (PO) pytany był w programie "Tłit", czy pogratulował już premierowi. - Nie ma czego. Premier zasługuje na krytykę. Nie dostrzegam sukcesów, o których mówi. Martwi mnie stan państwa, praworządności, fatalne opinie o Polsce, jakie pojawiają się poza granicami. To spada na barki pana premiera. Nie twierdzę, że nie jesteśmy wolnym krajem, ale widzę ograniczenia praw obywatelskich. To mnie martwi. Wiem, jakie tego skutki są w przyszłości - przekonywał.
Zanim zajrzymy do internetu i do k… Rozwiń
Transkrypcja:
Zanim zajrzymy do internetu i do komentarzy, to chciałem zapytać czy już pan pogratulował premierowi?
Nie ma czego. Jak to nie ma czego? Dostał wczoraj tytuł Człowieka Wolności.
Jeszcze raz podkreślam, nie ma czego. Wydaje mi się, że akurat premier zasługuje cały czas jednak na krytykę tych sukcesów, o których on sam mówi "ja nie dostrzegam".
Martwi mnie stan państwa, stan praworządności. Także fatalne opinie, jakie o Polsce pojawiają się poza granicami. To niestety spada na barki pana premiera.
Tak? Czyli co? Premier gwarantuje nam to, że nie jesteśmy wcale wolnym krajem?
Ja nie twierdzę, że nie jesteśmy wolnym krajem, natomiast widzę ograniczenia praw obywatelskich, praw do wykonywania określonego zawodu.
I to mnie martwi, bo wiem jakie skutki takich aktywności niestety są w przyszłości.
Ale dostał też wczoraj od premiera - Człowieka Wolności, prezydent duże wsparcie, bo premier mówił na tej gali tak:
"Gwarantem ciągłości walki o wolność w coraz to bardziej nowoczesnym wydaniu, ale jednocześnie jak najbardziej arcy polskim jest prezydent Andrzej Duda".
Taki "dream team"? Premier i prezydent?
Na pewno nie jest to team marzeń. Wręcz odwrotnie. Wydaje mi się, że właśnie to współdziałanie trzech osób, bo zapominamy o Jarosławie Kaczyńskim.
Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, właśnie Andrzej Duda - tworzą w tej chwili taką grupę, w której widzę raczej zagrożenia dla demokratycznego państwa prawa.
Dla podstawowych wartości, o które walczyliśmy właśnie w latach '80-tych, czy też wcześniej.
Widzę też taką dewastację tego wszystkiego, co jest fundamentem demokracji.
I nie tylko się tym martwię, ale przewiduje też poważne skutki.