Wyrok ws. zabójstwa dziennikarza z Mławy prawomocny. "Człowiek zginął z błahej przyczyny"
31-letni Bartosz N. zabił dziennikarza w nocnym klubie w Mławie, kopiąc go w głowę. Przyczyną był "zatarg natury towarzyskiej". Zabójca spędzi 7 lat za kratami - Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji. Wyrok jest prawomocny.
Łódzki sąd odrzucił wniosek prokuratury, która chciała uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, oraz obrony, która wnioskowała o złagodzenie kary i wymierzenia oskarżonemu 4 lat więzienia.
Zobacz też: Pościg w Lublinie
Do śmierci Łukasza Masiaka, dziennikarza własnego portalu internetowego naszamlawa.pl, doszło w nocy 14 czerwca 2015 r. w kręgielni, w jednym z nocnych lokali w Mławie. Według biegłych mężczyzna zmarł w wyniku kopnięcia w głowę. Bartosz N. zbiegł i ukrywał się przez ponad pół roku. Wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania.
Na początku lutego 2016 r. zgłosił się do płockiej Prokuratury Okręgowej. Postawiono mu wtedy zarzut działania z zamiarem ewentualnego pozbawienia życia mławskiego dziennikarza. Bartosz N. nie przyznał się do zabójstwa, utrzymując, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Proces obserwował przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wcześniej apelowała o rzetelne śledztwo i wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego zdarzenia.
W kwietniu tego roku Sąd Okręgowy w Płocku skazał Bartosza N. na 7 lat więzienia. Ogłaszając wyrok, sąd zmienił kwalifikację czynu z zabójstwa na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem był zgon poszkodowanego. W tym przypadku oskarżonemu groziła kara do 12 lat więzienia, a nie, jak w przypadku zabójstwa, nawet kara dożywocia.
Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji. Zgodził się z tym, że Bartosz N. nie działał z premedytacją, czyli nie zamierzał zabić dziennikarza. Jak wskazał sąd, "zginął człowiek z błahej przyczyny, którą był zatarg natury towarzyskiej". SA zwrócił uwagę, że Bartosz N. ma jednak dobrą opinię, wypowiada się o nim dobrze wiele osób, środowisk, słynął z pomocy osobom niepełnosprawnym, dlatego decyzja o obniżeniu mu kary, zdaniem sędziów, była słuszna.