Wyrok ws. wyborów kopertowych. Jest komentarz Morawieckiego

Dzisiejszy wyrok NSA jest w całkowitym oderwaniu od tamtych czasów i zagrożenia które wówczas panowało - twierdzi Mateusz Morawiecki. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że decyzja byłego premiera ws. przygotowania wyborów korespondencyjnych rażąco naruszyła prawo.

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Adam Zygiel

28.06.2024 | aktual.: 28.06.2024 15:13

"Dzisiejszy wyrok NSA jest w całkowitym oderwaniu od tamtych czasów i zagrożenia które wówczas panowało. Jest też jasne, że gdyby nasz rząd nie podjął wówczas działań to dziś też by zapadł wyrok - tym razem obejmujący skargę na bezczynność i narażenie zdrowie obywateli" - napisał Morawiecki na Facebooku.

Przekonuje, że decyzje wydawano na podstawie ustawy covidowej "pozwalającej na polecenia działań dla podmiotów, w związku z pandemią Covid". Rząd działał według niego "w sytuacji wyższej konieczności dla realizacji przepisów konstytucji odnoszących się do kadencji Prezydenta RP i wyborów głowy państwa, a to Radzie Ministrów są przypisane wszystkie działania, które nie są przydzielone innym organom władzy".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Morawiecki napisał, że konstytucja wymagała od rządu organizacji wyborów. "Decyzje premiera dotyczące Poczty Polskiej i PWPW miały charakter techniczno-organizacyjny (przygotowanie przeprowadzenia, a nie były bezpośrednim zarządzeniem wyborów). Premier nakazał jedynie czynności techniczne, co było zgodne z obowiązującymi przepisami Kodeksu wyborczego. Potwierdzili to również świadkowie przesłuchiwani przez Komisję śledczą" - napisał.

"NSA nie bierze pod uwagę skutków społeczno-gospodarczych swojego orzeczenia. Decyzje zostały rozliczone, a sprawy zamknięte" - dodał.

Morawiecki atakuje Bodnara

Były premier uważa, że sprawa ma "charakter polityczny". "Skargę do WSA składał ówczesny RPO, a dzisiejszy Prokurator Generalny, który sam wskazuje, że traktuje sprawę honorowo, co komunikuje wszem i wobec tuż przed wydaniem wyroku przez NSA" - napisał.

Przekonuje też, że rację przyznał mu Trybunał Konstytucyjny pod kierownictwem Julii Przyłębskiej. Dodał, że wybory korespondencyjne przeprowadzono w tamtym okresie np. w Bawarii.

Polityk PiS powołał się także na opinie konstytucjonalistów prof. Bogumiła Szmulika oraz prof. Marka Szydło.

"Dzisiejsza decyzja to zburzenie zaufania do państwa, które stara się działać w najtrudniejszych momentach w najnowszej historii. Dla dobra Rzeczypospolitej trzeba podejmować decyzję, nawet te kończące się tak niesprawiedliwymi i politycznymi orzeczeniami jak to dzisiejsze" - napisał Morawiecki.

Wyrok NSA

Na początku pandemii Covid-19 rząd parł na przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych, do których finalnie nie doszło. W kwietniu 2020 roku ówczesny rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar złożył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargę na decyzję premiera, dotyczącą powierzenia Poczcie Polskiej przeprowadzenia wyborów. Wniósł, by sąd stwierdził jej nieważność, bo rażąco naruszała ona prawo i negatywnie wpływała na prawa obywatelskie.

WSA stwierdził, że decyzja faktycznie była nieważna. Morawiecki oraz Poczta Polska wnieśli jednak skargi kasacyjne.

Naczelny Sąd Administracyjny w piątek oddalił obie skargi. Wyrok WSA stał się więc prawomocny.

- Należy zwrócić uwagę, że NSA rozpoznał obie skargi kasacyjne w granicach zarzutów. Oznacza to, że NSA nie kontrolował decyzji premiera z 16 kwietnia 2020 roku w takim zakresie w jakim uczynił to sąd pierwszej instancji - zastrzegł w uzasadnieniu wyroku NSA sędzia Maciej Kobak.

Jednocześnie sędzia NSA wskazał, że "nie było materialnoprawnej podstawy do wydania decyzji", którą w kwietniu 2020 roku wydał Morawiecki.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (165)