Wyrok w sprawie Wujka: znaczący
"Jako prawnik odczuwam satysfakcję"- powiedział po ogłoszeniu wyroku w sprawie "Wujka" prokurator Piotr Skrzynecki. Jeden z obrońców oskarżonych zasugerował, że być może oskarżeni zwrócą się o odszkodowanie za przewlekłość postępowania.
28.02.2003 14:31
"Moim komentarzem są dokumenty procesowe, które ja wystosowałem, czyli apelacja. Jeśli Sąd Apelacyjny - tak szacowne grono - podzielił w znaczącej mierze argumentację podniesioną w apelacji, to ja jako prawnik odczuwam satysfakcję" - powiedział po ogłoszeniu wyroku prokurator Piotr Skrzynecki.
Ocenił, że wyrok jest "bardzo znaczący", bo zawiera wskazania merytoryczne co do dalszego biegu sprawy. "Co więcej, Sąd Okręgowy w Katowicach przy ponownym rozpoznaniu będzie związany tymi ustaleniami" - podkreślił prokurator.
Obrońca części oskarżonych mec. Kazimierz Mitas zwrócił uwagę, że proces trwa już 10 lat, więc "nie został zakończony w rozsądnym terminie". Zasugerował, że z tego powodu oskarżeni być może zwrócą się o odszkodowanie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. "Dla nich to też jest pewnego rodzaju udręka. Ponieważ trwa to wszystko już 10 lat, więc (...) ta sprawa może się skończyć w Strasburgu skargą, również oskarżonych, przeciwko Skarbowi Państwa, niezależnie od tego jaki będzie wyrok" - powiedział Mitas.
Zaznaczył zarazem, że piątkowe orzeczenie "świadczy o tym, że sądy wszystkich instancji robią, co mogą, żeby sprawę wyjaśnić i to jest bardzo dobrze".
Zgodnie z piątkowym wyrokiem sądu, w ponownym procesie w sprawie "Wujka" odpowiadać będzie 19 oskarżonych. Trzech pozostałych b. milicjantów, będzie przesłuchanych w charakterze świadków.
Sąd wyraził przekonanie, że zmiana sytuacji procesowej trzech byłych milicjantów, którzy byli oskarżonymi, a teraz świadkami, być może "rozbije solidarność grupową członków plutonu specjalnego".
Chodzi głównie o to, że - jako świadkowie - byli milicjanci nie będą mogli skorzystać z przysługującego podejrzanym i oskarżonym prawa do odmowy zeznań. Prokurator Skrzynecki powiedział, że "jest sceptyczny" co do tego, czy świadkowie zaczną mówić; zwrócił uwagę, że będą mogli odmówić odpowiedzi na pytania, które mogą ich narazić na odpowiedzialność karną.
"Trzeba mieć nadzieję, że część dowodów, która była już przeprowadzona, przy ponownym rozpoznaniu nie będzie musiała być przeprowadzona, że sąd poprzestanie za zgodą stron na ujawnieniu tych dowodów, które nie wnoszą do sprawy nic istotnego, żeby skoncentrować swoją uwagę li tylko na dowodach, które są dla tego procesu niezbędne bądź na dowodach dodatkowych" - zakończył ustne uzasadnienie wyroku przewodniczący składu orzekającego sędzia Mirosław Ziaja. (reb)