Wyrok TK ws. unijnego prawa oznacza polexit? "Droga do zerwania ze sobą"
Trybunał Konstytucyjny na wniosek premiera rozpatruje sprawę dot. nadrzędności prawa polskiego nad Traktatem o Unii Europejskiej. - Ja mam tutaj bardzo duży problem, bo z jednej strony nie chcę lekceważyć tego, co się dzieje, bo dzieje się bardzo źle. Członek Unii Europejskiej zaczyna pokazywać, że jego wartości, jego konstytucja jest diametralnie różna od wartości wspólnoty. To trochę mi przypomina sytuację, gdy małżeństwo na początku się zgadza, jakie wartości są dla nich ważne, a później jedno z małżonków chce iść do sądu, aby udowodnić, że jego wartości są ważniejsze. To nie jest dobry znak - komentował w programie "Newsroom WP" prof. Marcin Matczak, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego. - W przypadku relacji międzynarodowych to może być droga do zerwania ze sobą. Przez 17 lat te wartości były spójne, a teraz nagle, od kiedy rządzi Prawo i Sprawiedliwość, jest niespójnie - dodał. Prowadzący Mateusz Ratajczak dopytywał, jakie skutki w UE może spowodować ewentualny wyrok TK. - Być może jest to jakaś strategia negocjacyjna. Moim zdaniem nie jest ona zbyt mądra. (...) Jeśli taki wyrok by zapadł, to nie będzie to próba, tylko fakt wysłania takiej informacji. Cała ta sprawa jest jednak bardziej na użytek wewnętrzny, żeby pokazać swojemu twardemu elektoratowi, że Polska jest suwerenna - ocenił prof. Matczak.