Wyrok dla Falenty za aferę podsłuchową. Schetyna: decyzja sądu ważna dla polskiej demokracji
Kara bezwzględnego więzienia dla Marka Falenty jest bardzo dotkliwa, sam fakt skazania uważam za ważny, ważny dla polskiej demokracji i poczucia praworządności w naszym kraju - tak wyrok dla biznesmena, zdaniem sądu, autora afery podsłuchowej, ocenił szef PO Grzegorz Schetyna.
Sąd Okręgowy w Warszawie skazał na 2,5 roku więzienia (bez zawieszenia) biznesmena Marka Falentę. Uznał, że był on jedynym pomysłodawcą podsłuchów w stołecznych restauracjach. Według sądu, naczelną motywacją oskarżonych była chęć wzbogacenia się. Obrona złoży apelację; według prokuratury wyrok jest słuszny.
Schetyna pytany przez dziennikarzy, czy wyrok sądu kończy sprawę afery podsłuchowej, powiedział: "w jakiś sposób na pewno tak". - To jest spora kara, bardzo dotkliwa, bo kara bezwzględnego pozbawienia wolności. Bardziej teraz pewnie będziemy zastanawiali się nad kontekstem, przyczynami, jak to wszystko wyglądało, kto doprowadził do tego procederu, natomiast sam fakt uważam za ważny - ważny dla polskiej demokracji i poczucia praworządności w naszym kraju - zaznaczył szef Platformy.
Sam Schetyna nie został nagrany w ramach tzw. afery podsłuchowej; wśród polityków PO lub związanych z tą partią, których rozmowy zarejestrowano w dwóch warszawskich restauracjach, a następnie upubliczniono w mediach, byli m.in. ówcześni: szef MSZ Radosław Sikorski, MSW Bartłomiej Sienkiewicz, wicepremier, minister rozwoju i infrastruktury Elżbieta Bieńkowska, b. minister transportu Sławomir Nowak, b. minister finansów Jacek Rostowski.
Nagrani zostali również ówczesny prezes NBP Marek Belka, prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski oraz szef CBA Paweł Wojtunik.
Zakładający podsłuchy w dwóch warszawskich restauracjach: Sowa i Przyjaciele oraz Amber Room: kelner Konrad Lassota i szwagier Falenty Krzysztof Rybka zostali skazani na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Za pomoc śledczym sąd odstąpił od ukarania kelnera Łukasza N. - musi on zaś wpłacić 50 tys. zł tzw. świadczenia pieniężnego. Sąd orzekł przepadek korzyści z przestępstwa, uzyskanych przez N. (92,5 tys. zł) oraz Lassotę (27,5 tys. zł).