Wypadek z udziałem Szydło w Oświęcimiu. "Brak podstaw do zwrotu" rządowego audi
Mijają prawie dwa lata od wypadku w Oświęcimiu z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło. Tymczasem rządowe audi wciąż stoi na policyjnym parkingu. Co więcej, nie ma podstaw do wydania decyzji o zwrocie samochodu.
Do wypadku z udziałem byłej premier doszło w lutym 2017 roku. Kolumna rządowa, którą podróżowała m.in. Beata Szydło rozbiła się w Oświęcimiu. Podczas wyprzedzania fiata seicento doszło do zderzenia z jedną z limuzyn. 21-letni kierowca samochodu usłyszał za to od prokuratury zarzut spowodowania wypadku. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
A co z rządowym audi, który rozbił się o drzewo? Jak donosił wcześniej Krzysztof Brejza z PO, samochód warty 2,5 mln zł, od momentu wypadku stoi na policyjnym parkingu w Krakowie. W grudniu 2018 roku wciąż nie było informacji, jaki będzie koszt wyremontowania pojazdu.
Teraz na jaw wychodzą nowe fakty. Poseł PO opublikował pismo od Służby Ochrony Państwa z 21 marca, z którego wynika, że nie ma podstaw do wydania decyzji o zwrocie samochodu.
"Chyba w żadnym postępowaniu (brak ofiar) pojazd nie był tak długo zabezpieczany" - napisał poseł Brejza na Twitterze (pis. oryg. - przyp. red.). Podkreślił również, że nie ma mowy o tym, czy samochód powinien trafić do remontu, czy do kasacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl