Tragiczne doniesienia z Borzęcina Dużego. Na jaw wychodzą nowe fakty
Poznajemy kolejne okoliczności tragicznego wypadku w Borzęcinie Dużym, w którym zginął 12-latek, a jego kolega został ranny. Jak ustalili dziennikarze Polsat News, chłopcy - w momencie tego zdarzenia - jechali na przyjęcie urodzinowe zmarłego.
Dziennikarze Polsat News rozmawiali z bratem chłopca, który został ranny w wypadku w Borzęcinie Dużym pod Warszawą. To tam w piątkowe popołudnie pijany kierowca BMW wjechał w jadących na rowerach chłopców.
12-latek zginął na miejscu, jego kolega trafił do szpitala. Okazuje się, że zmarły chłopiec miał tego dnia imprezę urodzinową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
List Kaczyńskiego. "Jest uczciwą osobą i nie wyobraża sobie tego"
Jechali świętować urodziny, uderzył w nich pijany kierowca
Brat poszkodowanego 12-latka przekazał, że w momencie zdarzenia chłopcy wracali na przyjęcie urodzinowe ze sklepu, do którego udali się po przekąski.
- Wybiegłem na zewnątrz, gdy tylko usłyszałem ogromny huk. Zadzwoniłem do kolegi, który był w straży i poprosiłem, żeby dał prezesa i powiedziałem, jak tu biegłem, że był wypadek. To zaraz przyjechali - powiedział w rozmowie ze stacją.
Portal remiza.com.pl informuje też, że według ustaleń lokalnych mediów 12-latek, który zginął był członkiem Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w pobliskiej jednostce OSP.
Kierowca BMW jeszcze nie wytrzeźwiał
- Działania policjantów w miejscu wypadku trwały do późnych godzin wieczornych. 25-letni kierowca BMW jest w policyjnej izbie zatrzymań, tam cały czas trzeźwieje - mówił w sobotę rozmowie z Wirtualną Polską mł. asp. Kamil Sobótka z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Przekazał, że chłopiec, który wczoraj trafił do szpitala, ma złamaną prawą stopę, a jego życiu nic nie grozi.
Dopiero po skończeniu czynności prowadzonych w miejscu tego tragicznego zdarzenia i po przesłuchaniu kierowcy oraz świadków będzie można powiedzieć, co tak naprawdę doprowadziło do wypadku i jaka była prędkość auta kierowanego przez 25-letniego mężczyznę.
Z relacji świadków wynika, że do zdarzenia doszło ok. godz. 16:50 na ulicy Kosmowskiej w Borzęcinie Dużym. Mężczyzna jechał po prostej drodze, jednak w pewnym momencie stracił panowanie nad samochodem. W momencie wykonywania manewru wyprzedzania wjechał w grupę rowerzystów, którzy jechali bocznym chodnikiem.
Był pijany, miał 3 promile alkoholu.
Czytaj również:
Źródło: Polsat News/ Remiza.com.pl/WP