Wypadek radiowozu z nastolatkami. Policjanci mają kolejne problemy

Od momentu wypadku radiowozu w Dawidach Bankowych, pojawiło się wiele nieoczekiwanych faktów. Wobec dwóch policjantów wszczęto postępowanie dyscyplinarne. W tym samym czasie prowadzone jest śledztwo warszawskiej prokuratury. Jeden z funkcjonariuszy został już zawieszony w czynnościach służbowych, ale na tym nie koniec, ponieważ materiał sprawy jest sukcesywnie uzupełniany przez relacje świadków.

East News archiwum
Fot. Damian Klamka/East News 
N/z  radiowoz policyjny.
Damian KlamkaPolicjanci, który brali udział w wypadku w Dawidach Bankowych mają kolejne problemy
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Damian Klamka
Gabriel Bielecki

Wobec dwóch policjantów odpowiedzialnych za wypadek radiowozu z nastolatkami w Dawidach Bankowych wszczęto postępowanie dyscyplinarne, a nadzór nad całą sprawą objęła Komenda Stołeczna Policji. Na ten moment funkcjonariusze nie przekazali zbyt wielu szczegółów dochodzenia.

- W przedmiotowej sprawie wszelki komentarz udzielony będzie dopiero po zakończeniu naszych czynności - zastrzegł w piątek rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak.

Równolegle do postępowania dyscyplinarnego trwa śledztwo prokuratury. Do tego jeden z funkcjonariuszy został już zawieszony w czynnościach służbowych. Jak dowiedział się TVN24, przesłuchania świadków wciąż trwają, natomiast materiał dowodowy jest "sukcesywnie uzupełniany".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wrze ws. listu do prezydenta. "Od początku przestrzegali"

- W sprawie trwają intensywne czynności procesowe, zaś materiał dowodowy jest sukcesywnie uzupełniany. Przesłuchania świadków trwają - przekazała prokurator Aleksandra Skrzyniarz na łamach TVN24.

Kulisy wypadku radiowozu w Dawidach Bankowych

Do wypadku radiowozu z udziałem nastolatek doszło na początku stycznia pod Warszawą na skrzyżowaniu ulic Kinetycznej i Złote Łany w Dawidach Bankowych. Grupa młodych ludzi zawiadomiła wcześniej służby o pożarze okolicznych traw. Gdy policjanci zjawili się na miejscu, zastali strażaków i grupę młodzieży.

Zaraz po tej interwencji funkcjonariusze z niewiadomych przyczyn przewieźli radiowozem 17- i 19-latkę. Podczas brawurowej jazdy rozbili pojazd na drzewie. W wyniku zderzenia młodsza z dziewczyn doznała poważnego urazu nosa i kilka dni potem przeszła operację. Nie została udzielona im żadna pomoc medyczna, podczas gdy policja potwierdziła, że "uzyskały one pomoc medyczną we własnym zakresie".

Czytaj też:

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Miliony protestujących w USA. Trump odpowiedział
Miliony protestujących w USA. Trump odpowiedział
Nie żyje Sam Rivers. Muzyk miał 48 lat
Nie żyje Sam Rivers. Muzyk miał 48 lat
Do Gdańska zawinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Do Gdańska zawinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy