PolskaWypadek Pendolino w Kołobrzegu. Kolej: zawiodły rogatki. Tragedii zapobiegł maszynista

Wypadek Pendolino w Kołobrzegu. Kolej: zawiodły rogatki. Tragedii zapobiegł maszynista

Tylko dzięki przytomności umysłu maszynisty pociągu Pendolino w nocy nie doszło do katastrofy kolejowej w Kołobrzegu. Kolejarze przyznają: zawiodły rogatki, a maszynista w porę zauważył zagrożenie i zaczął hamować. 61-letni kierowca zawdzięcza mu życie. Tymczasem wypadek zwiększył liczbę pociągów Pendolino odstawionych na bocznice - pasażerowie narzekają, że płacą za inny standard.

Wypadek Pendolino w Kołobrzegu. Kolej: zawiodły rogatki. Tragedii zapobiegł maszynista
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC0
Arkadiusz Jastrzębski

Wypadek na drodze krajowej nr 11 w Podczelu przy wjeździe do środkowopomorskiego kurortu wydarzył się we wtorek wieczorem. 61-letni kierowca wjechał wprost przed nadjeżdżający pociąg. 61-latek przeżył, ale auto jest rozbite. Nic nie stało się też pasażerom Pendolino.

Choć przyczyny wypadku wyjaśnia przyczyny wypadku to jednak przedstawiciele PKP Polskie Linie Kolejowe przyznają, że zawiodło urządzenie opuszczające rogatki na ruchliwym przejeździe kolejowym. To przejazd z rogatkami, które zamykają się dzięki czujnikom.

- Urządzenia zawiodły. Dyżurny ruchu, kiedy zorientował się, że otrzymuje niewłaściwy sygnał natychmiast zawiadomił maszynista. Ten dojeżdżając do przejazdu też zauważył niebezpieczeństwo i włączył hamulce - mówi Wirtualnej Polsce Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy zarządcy infrastruktury kolejowej.

Jedna z możliwych przyczyn: ulewa

Podczas zderzenia pociąg jechał już tylko z prędkością ok. 20 km/h.

Co się stało z rogatkami? - Przy przejeździe pociągów, które jechały w tym miejscu przez Pendolino zapory opuściły się i działy czerwone lampy. Zakładamy m.in. wpływ czynników zewnętrznych, czyli ulew nad Pomorzem, brak zasilania, praca urządzeń, sposób obsługi - dodaje rzecznik PKP PLK.

- To było incydentalne zdarzenie na naszej sieci kolejowej - zastrzega Siemieniec.

Wagony "zapendolino", ale bilet na EIP

Tymczasem uszkodzone w Kołobrzegu Pendolino to kolejny pociąg standardu EIP, który PKP Intercity musi odstawić na bocznicę. Tym razem uszkodzenia są na tyle niewielkie, że pociąg wróci do ruchu dość szybko.

Nie zmienia to faktu, że przez kilka najbliższych dni na trasach nie będzie jeździć aż sześć elektryczny zespołów włoskiego producenta, które wielu Polaków znów przekonało do kolei. Co więcej, nie wszystkie pozostałe pociągi Pendolino nie wyjadą na tory niebawem.

Trzy zostały uszkodzone w innych, wcześniejszych wypadkach: Bielsku-Białej, Modlinie oraz Pszczynie. Jeden jest na planowym przeglądzie technicznym, a kolejny jest na rewizyjnej naprawie okresowej. "Pojazd, który doznał uszkodzenia pod Pszczyną, do końca tego tygodnia powróci na tory" - zapowiada w komunikacie Agnieszka Serbeńska, rzecznik prasowy PKP IC. O pozostałych czterech nie wspomina.

To oznacza, że na peronie zamiast pociągu klasy premium, może podjechać zwykły ekspres. PKP IC zapewnia, że po podróży można złożyć reklamację w kasie lub przez internet. Otrzymamy wtedy zwrot różnicy między ceną biletu premium a tańszym Intercity. Zdarza się jednak, że PKP IC sprzedaje bilety na Pendolino, choć wie wcześniej, że podstawi skład zastępczy, o czym pisaliśmy na łamach WP.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

pendolinowypadekpociąg
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (192)