Wypadek paralotniarza w Beskidach
Poważnych obrażeń doznał paralotniarz, który spadł na stronę słowacką, uderzając w skały Beskidu.
O wypadku centralną stację Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego powiadomili przygodni turyści, którzy widzieli spadającego na skały paralotniarza.
Natychmiast wystartował śmigłowiec Sokół z ratownikami i lekarzem na pokładzie - poinformował kierujący akcją ratowniczą zastępca naczelnika TOPR-u, Adam Marasek. Jak powiedział, paralotniarz leżał po stronie Doliny Cichej, kilkadziesiąt metrów poniżej grani.
Według świadków mężczyzna startował z Beskidu na stronę Hali Gąsienicowej. Gdy chciał przelecieć w kierunku Doliny Cichej, uderzył nogami o grań, a następnie spadł około 30, 40 metrów z bloków skalnych.
Według Maraska, paralotniarz doznał poważnych obrażeń. Mężczyznę przetransportowano śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala. (an)