Policja zabiera głos ws. wypadku na A1. Nowy komunikat
W wyniku tragicznego wypadku na A1 zginęła trzyosobowa rodzina. Prokuratura wydała list gończy za domniemanym sprawcą zdarzenia. W sobotę łódzka policja wydała kolejne oświadczenie w sprawie.
"Z uwagi na liczne komentarze jeszcze raz podkreślamy, że w sprawie wypadku drogowego na A1 prowadzone jest obecnie śledztwo przez Prokuraturę Okręgową w Piotrkowie Trybunalskim, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności" - wskazali policjanci w komunikacie opublikowanym na Twitterze.
"Pragniemy podkreślić, że wbrew fałszywym informacjom, które krążą w internecie, kierowcą BMW nie był funkcjonariusz Policji, czy też syn funkcjonariusza jakiejkowliek służby. Nie był to również polityk, czy inna osoba zajmująca stanowisko publiczne. Działamy w sposób transparentny" - zapewnili mundurowi.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sprawdzamy Wybory". Koniec z przywilejami? Kaczyński chce zabrać się za posłów
Funkcjonariusze wskazali, że w trakcie śledztwa "nie ma znaczenia status społeczny, zajmowane stanowisko, czy wykonywany zawód uczestników opisywanego zdarzenia drogowego".
"Apelujemy o nierozpowszechnianie plotek i niesprawdzonych informacji" - dodali.
Tragiczny wypadek. Prokuratura wydała list gończy
W piątek Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wydała list gończy za Sebastianem Majtczakiem, urodzonym 31 maja 1991 roku w niemieckim Bonn. Ostatnim jego miejscem zamieszkania była Łódź.
Sebastian Majtczak podejrzany jest o to, że w dniu 16 września tego roku, około godz. 19.54 na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Sierosław (woj. łódzkie), jadąc lewym pasem drogi w kierunku Katowic, jako kierujący samochodem marki BMW umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego.
"Prowadził wskazany pojazd z nadmierną prędkością wynoszącą nie mniej niż 253 km/h, w miejscu, gdzie obowiązywała dozwolona prędkość 120 km/h, przez co nie dostosował prędkości kierowanego przez siebie pojazdu do panujących warunków ruchu oraz nie zachował odpowiedniej, bezpiecznej odległości od poruszającego się przed nim w tym samym kierunku samochodu osobowego marki Kia Proceed, w wyniku czego uderzył w tył wskazanego pojazdu marki Kia Proceed" - czytamy w opublikowanym przez prokuraturę liście gończym.
Prokuratura zaznacza, że kierujący pojazdem, na skutek tego uderzenia, zjechał na pas awaryjny i uderzył w bariery ochronne, w wyniku czego w pojeździe marki Kia Proceed doszło do pożaru, w następstwie którego samochód całkowicie spłonął, a na miejscu śmierć poniosły trzy osoby jadące pojazdem - kierujący autem, jego żona oraz ich małoletni syn.
Sebastian Majtczak jest poszukiwany w związku z przestępstwem z art. 177 § 2 k.k (śmiertelny wypadek drogowy - PAP.) - czytamy w liście gończym.
Prokuratura wzywa w nim każdego, kto zna miejsce pobytu Sebastiana Majtczaka do zawiadomienia o tym najbliższej jednostki policji lub prokuratora. Ostrzega też, że za ukrywanie lub pomoc w ucieczce podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
Prokuratura dodaje, że zapewnia "utrzymanie tajemnicy co do osoby informującej o miejscu pobytu poszukiwanego".
Źródło: Twitter/PAP