Wyniki kontroli na polach Farmutilu: szczątki zwierząt zagrażają środowisku
Prokuratura przesłucha Henryka Stokłosę, byłego senatora i właściciela zakładów Farmutil HS oraz członków zarządu tej firmy. Zastanowi się nad tym, czy postawić im zarzuty. Do prokuratury trafiły bowiem szczegółowe wyniki kontroli prowadzonych w maju przez policję, prokuraturę i inspektorów ochrony środowiska. Z raportów wynika, że na polach firmy zakopano szczątki zwierząt, które są poważnym zagrożeniem dla środowiska.
29.11.2006 | aktual.: 29.11.2006 18:23
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski poinformował, że na podstawie wyników kontroli stwierdzono, że doszło do przestępstwa zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Decyzję na temat ewentualnego postawienia zarzutów konkretnym osobom podejmiemy po przesłuchaniu osób ze ścisłego kierownictwa Farmutilu - powiedział rzecznik.
Na początku sierpnia 2005 r. członkowie Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej złożyli doniesienie, że w Śmiłowie, na terenie należącym do Stokłosy, zakopano odpady zwierzęce. Ekolodzy uznali, że zakopane szczątki mogą zanieczyścić wodę, a przez to zagrozić życiu i zdrowiu wielu osób. Po tym doniesieniu kontrolerzy kilkakrotnie sprawdzali pola Farmutilu.
Adamski powiedział, że wyniki kontroli częściowo potwierdzają informacje ekologów, którzy wskazywali, na tysiące ton padliny. Dodał, że w przypadku postawienia komukolwiek zarzutów w tej sprawie, grozi kara do 5 lat więzienia.
Farmutil HS produkuje m.in. mączki, tłuszcze i koncentraty z odpadów zwierzęcych. Ma też zakłady mięsne.
Rzecznik poinformował, że do prokuratury trafiło też doniesienie, mające związek z kontrolami na polach firmy Stokłosy. Jeden z mieszkańców zawiadomił, że Henryk Stokłosa jako kandydat do rady gminy Kaczory (Wielkopolskie) złożył nieprawdziwe oświadczenie na temat swojej niekaralności. Stokłosa wycofał się z wyborów.
Z oświadczenia wynika, że były senator nie był karany i że wobec niego nigdy nie umorzono warunkowo jakiegokolwiek postępowania. Z wstępnych ustaleń wynika, że to nieprawda - mówił Adamski.
Dodał, że prokuratura w Chodzieży umorzyła warunkowo postępowanie przeciwko właścicielowi Farmutilu, dotyczące niewpuszczenia przez niego kontrolerów sprawdzających obecność szczątków zwierzęcych na polach jego firmy.