Wyłudzał pieniądze i laptopy przez... pepsi
Sąd Okręgowy w Opolu zdecydował we wtorek, że trzeba powtórzyć proces 68-letniego Bronisława M., emeryta, którego prokuratura oskarżyła o oszustwa. On sam twierdzi, że do wyłudzenia pieniędzy i laptopów został zmuszony przez Romów, którzy...dosypali mu czegoś do pepsi. Sąd I instancji go uniewinnił, ale to orzeczenie trzeba zweryfikować. O sprawie czytamy w "Gazecie Opolskiej".
Wczoraj Sąd Okręgowy uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, ponieważ ocena dowodów była zbyt swobodna. Sąd stwierdził, że organa ścigania są w stanie ustalić Romów, których należałoby przesłuchać jako świadków.
Emeryt jednego dnia, w czerwcu 2007 r., podpisał umowy na pożyczki w kilku bankach i wziął na swoje nazwisko cztery laptopy. Komputery kupił na raty, których teraz nie płaci. Twierdzi, że do dokonania tych zakupów został zmuszony przez Romów.
Pod dom Bronisława M. miał wtedy podjechać samochód z trójką Romów w środku. Poszukiwali kogoś do pracy w hurtowni. Zgodził się zostać ochroniarzem. Miał tylko podpisać papiery. Zawieźli go do Opola. Bronisław M. miał przy sobie dowód osobisty i wyciąg z historii rachunku bankowego, które są potrzebne przy zaciąganiu pożyczek.
Emeryt tłumaczył później, że Romowie w trakcie jazdy samochodem poczęstowali go pepsi. Wypił, po czym zaczął się dziwnie czuć. Nie umiał ustać na nogach.
W Opolu zatrzymali się pod jakimś bankiem. Następnie poszli z nim do banku i kazali podpisywać jakieś dokumenty.