Rosjanin zdradza, co się dzieje na froncie. "Poważne konsekwencje"
"Siłom rosyjskim brakuje rotacji i posiłków na froncie zaporoskim i na południe od Bachmutu, co uniemożliwia odzyskanie utraconych pozycji" - donosi amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Przytacza jednocześnie opinię jednego z rosyjskich blogerów militarnych.
"Siły ukraińskie przeprowadziły 19 lipca kontrofensywę w co najmniej trzech sektorach frontu i zdobyły te obszary" - informuje w najnowszym raporcie Instytut Studiów nad Wojną. Według nagrań opublikowanych w środę, siły ukraińskie osiągnęły korzyści w pobliżu Andriivki, położonej o 10 km na południowy zachód od Bachmutu.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że wojska obronne kontynuowały operacje ofensywne na północ i południe od Bachmutu i zmusiły siły rosyjskie do wycofania się z pozycji na północny wschód od Orichowo-Wasyliwki, położonej o 11 km na północny zachód od Bachmutu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brawurowy atak pilota Su-25. Celem ogromny skład amunicji Rosjan
ISW dodaje, że ukraińscy wojskowi poinformowali również, że ich siły kontynuowały operacje ofensywne w kierunku Berdiańska (granica obwodu zaporosko-donieckiego) i Melitopola (zachodni obwód zaporoski). Rzecznik prasowy ukraińskiej grupy sił Tawriisk, mjr Walerij Szerszeń, oświadczył, że siły ukraińskie posunęły się o ponad kilometr w kierunku Melitopola.
Sygnał płynie z samej Rosji
"Znany rosyjski bloger wojskowy stwierdził, że siłom rosyjskim brakuje rotacji i posiłków na froncie zaporoskim i na południe od Bachmutu, co uniemożliwia odzyskanie utraconych pozycji" - pisze w swoim raporcie Instytut Studiów nad Wojną.
Zdaniem blogera "dalsze opóźnienia w rozwiązywaniu kwestii rotacji i wzmocnień na południe od Bachmutu grożą poważnymi konsekwencjami dla rosyjskiego ugrupowania w tym rejonie".
W środę wieczorem dowódca wojsk lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy opublikowal na swoim kanale na Telegramie moment zniszczenia rosyjskiego czołgu T-90 w okolicach Bachmutu. Jak podał Ołeksandr Syrski, do uderzenia użyto drona kamikadze.
Prigożyn na Białorusi
W najnowszym raporcie amerykański think tank informuje również o obecności szefa grupy Wagnera w nowej bazie najemników w pobliżu Osipowicz na Białorusi. Materiał filmowy, przedstawiający sytuację, prawdopodobnie został nagrany 18 lipca.
"Prigożyn powitał bojowników na Białorusi ceremonią, której symbolika wskazuje, że nadal kontroluje grupę Wagnera" - informuje Instytut Studiów nad Wojną. W raporcie czytamy, że Prigożyn przekazał flagę wagnerowców z poprzedniej bazy w Kraju Krasnodarskim miejscowemu dowódcy o imieniu Siergiej i znaku wywoławczym "Pionier", który będzie dowodził siłami Wagnera na Białorusi.
Prigożyn stwierdził również, że bieżące wydarzenia w Ukrainie to "hańba", w której grupa Wagnera nie musi uczestniczyć, ale przyznał, że może wrócić do Ukrainy, kiedy będzie pewność, że bojownicy nie będą zmuszeni do "wstydu". Prigożyn dodał, że personel grupy Wagnera pozostanie na Białorusi "jakiś czas" i "zrobi z białoruskiej armii drugą armię na świecie".
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski