Wygrał z Kaczyńskim. Dziwi go jedna rzecz
Decyzją sądu Jarosław Kaczyński usłyszał nakaz przeprosin wobec Radosława Sikorskiego za nazwanie go "zdrajcą dyplomatycznym". Ponieważ prezes PiS nie wykonuje wyroku, europoseł KO zgłosił się do sądu na jego zastępcze wykonanie. Gdy uzyskał taką zgodę, Sikorski ironizował na Twitterze, że szuka "odważnego komornika". Czy taki już się znalazł? - Mecenas Dubois, który mnie w tej sprawie reprezentuje, nie mógł wczoraj wejść do biura, bo tłum komorników blokował mu wejście - jest tylu chętnych do ściągnięcia należności z Kaczyńskiego. Zdaje się, że Kaczyński ma aż tylu admiratorów, którzy tak bardzo chcą sprawdzić, czy ma już konto, czy można zająć mu nie tylko mieszkanie, ale i kota - komentował europoseł PO w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Czy czuje satysfakcję po wygranym procesie? - Nie, nie czuję. Nie przegrałem jeszcze żadnego procesu, a ci goście - Kurski, Morawiecki, Kaczyński - są sądowo uznanymi kłamcami, oszczercami, poprzegrywali wiele procesów, są kompletnie niewiarygodni. To, co mnie martwi to to, że to nie ma żadnego wpływu na tę część suwerena, którą zagospodarowali, że ludzie nie wyciągają wniosków z tego, że mają do czynienia z kłamcami. To dość deprymujące - powiedział Skorski.