Wydatki na zbrojenia - nietypowy ranking
Te państwa przeznaczają największy odsetek PKB na armię
Afganistan "potęgą". Jak wypadła Polska?
Sztokholmski Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem co roku dostarcza szczegółowych danych na temat zbrojeń na całym świecie. W niedawnym raporcie, który podsumowuje globalne wydatki na wojsko w 2013 roku, nie brakuje standardowego wyliczenia - kto wydał najwięcej. Tu nie ma zaskoczeń - USA, Chiny, Rosja. Podium nie zmienia się od lat.
Jednak na uwagę zasługują także inne zestawienia. Jednym z nich jest podsumowanie wydatków na armię jako procent PKB danego państwa. Polska ze swoim ustawowym 1,95 proc., które przeznaczamy na obronność, nie wypada imponująco przy liderach tego rankingu. Nie oznacza to jednak, że czołówka składa się z samych potęg. Niektóre państwa, otwierające podsumowanie, mogą być niemałym zaskoczeniem. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę stan ich sił zbrojnych.
(sol / SIPRI, WP.PL)
10. Rosja - 4,1% PKB z 2,118,006 bln $
Nominalnie Rosja wydaje imponujące sumy na zbrojenia (88 mld dol. w ubiegłym roku). Co więcej, po raz pierwszy od ponad 10 lat Moskwa przeznaczyła na obronność większy procent PKB niż USA (4,1 do 3,8 proc.).
W ciągu dekady Rosja podwoiła swój budżet wojskowy, co stawia ją w czołówce państw, które najdynamiczniej zwiększają ilość środków przeznaczanych na armię. Taki przyrost pokazuje jednocześnie niesłabnące mocarstwowe ambicje rosyjskich władz. W ostatnich latach Kreml podjął się z trudnego zadania gruntowej modernizacji sił zbrojnych. Nie chodzi wyłącznie o inwestycje w nowoczesny sprzęt, ale także stopniowe uzawodowienie armii czy wyplenienie zjawiska fali (ros. diedowszczina).
Na zdjęciu: rosyjskie siły specjalne wojskowego wywiadu trenują w Wołgogradzie, 4 kwietnia 2014 r.
9. Liban - 4,4% PKB z 44,318 mld $
Obecność Libanu w tym rankingu nie oznacza, że bliskowschodnie państewko jest militarną potęgą. Jego siły zbrojne są raczej niedofinansowane w stosunku do skali problemów, którym muszą stawić czoła. Eksperci wskazują, że priorytetową kwestią w najbliższym czasie powinno być dostosowanie sił lądowych do rodzajów przeprowadzanych operacji. Ciężki sprzęt, który posiada wojsko, nie jest użyteczny przy antyterrorystycznych misjach, a to właśnie te należą do podstawowych działań armii.
Właśnie dlatego w 2008 roku ówczesny minister obrony Elias Murr i głównodowodzący armią Michel Sleiman nakreślili strategię transformacji armii, w której pierwsze skrzypce grałyby siły specjalne (10-15 tys. żołnierzy), wspierane przez nowoczesne śmigłowce bojowe i około 20-25 tys. żołnierzy.
Na zdjęciu: libańskie siły specjalne na ćwiczeniach, 10 lipca 2010 r.
8. Mjanma (Birma) - 4,5% PKB z 56,408 mld $
Mjanma (dawniej Birma) przez dziesięciolecia była jednym z najbardziej zmilitaryzowanych narodów na świecie. Dość powiedzieć, że jej armia była uznawana za najbrutalniejszą w całej Azji, zaraz za wojskami reżimu północnokoreańskiego.
Junta wojskowa, która od 1962 roku rządziła krajem, przez kilka dekad zapracowała na ponurą sławę armii. Ponad 10 lat temu organizacja obrońców praw człowieka Human Rights Watch alarmowała, że nawet 70 tys. żołnierzy w ponad 400-tysięcznych szeregach armii nie ukończyła 18 roku życia. Z kolei Międzynarodowa Konfederacja Związków Zawodowych wielokrotnie apelowała o zaprzestanie robót przymusowych na rzecz armii, do czego zmuszane są dziesiątki, a według niektórych nawet setki tysięcy cywilów.
Od 2011 roku junta wojskowa oficjalnie nie istnieje, a generałowie przeszli do cywila i rozpoczęli powolny proces prodemokratycznych reform. Armia wciąż jednak odgrywa jedną z kluczowych ról w kraju.
Na zdjęciu: żołnierze na paradzie przy posągach starożytnych królów w mieście Pyinmana, 27 marca 2006 r.
7. Azerbejdżan - 4,7% PKB z 73,537 mld $
Głównym motorem wydatków zbrojeniowych Azerbejdżanu jest otwarty konflikt z Armenią o rejon Górskiego Karabachu, który niejako wymusza na rządzie w Baku modernizację poradzieckiego sprzętu wojskowego.
Po ponad dwóch dekadach od upadku ZSRR, azerskie siły zbrojne są dziś najsilniejszą armią na Południowym Kaukazie. Władze mają jednak większe ambicje i zapowiadają, że w niedalekiej przyszłości państwo będzie produkowało własne czołgi i wozy opancerzone, a także samoloty i śmigłowce.
Azerowie chętnie angażują się w międzynarodowe inicjatywy wojskowe. Ich żołnierze byli obecni na misjach stabilizacyjnych w Kosowie, Iraku i Afganistanie. Choć kontyngenty liczyły zwykle od kilkudziesięciu do ponad 100 żołnierzy, były sygnałem, że Baku jest gotowe do działań w ramach globalnych struktur
Na zdjęciu: chłopiec macha flagą narodową na wojskowej paradzie w Baku, 26 lipca 2011 r.
6. Algieria - 4,8% PKB z 206,095 mld $
Algierska armia, obok wojsk Egiptu i RPA, uchodzi za czołowe siły zbrojne na afrykańskim kontynencie.
Większość armii jest skupiona w okolicach zachodniej granicy z Marokiem i Saharą Zachodnią. To właśnie te pierwsze państwo jest głównym regionalnym rywalem Algierii. Lądowa granica pomiędzy krajami jest zamknięta od 20 lat. W atmosferze napiętych stosunków oba państwa dokonały w ostatnich latach znaczących zakupów zbrojeniowych.
Niemałym wyzwaniem dla wojsk Algierii są także Al-Kaida Islamskiego Maghrebu oraz ruch separatystów berberyjskich, którzy stanowią około 1/5 populacji kraju.
Na zdjęciu: algierski żołnierz bierze udział w operacji ratunkowej po katastrofie samolotu C-130 Hercules, 11 lutego 2014 r.
5. Angola - 4,8% PKB z 121,704 mld $
Siły zbrojne Angoli wyróżniają się na tle niespokojnego Czarnego Kontynentu. Z armią lądową, składającą się z ponad 100 tys. żołnierzy, Angola jest w stanie nie tylko skutecznie strzec własnych granic, zwalczać wewnętrznego wroga w postaci separatystów z regionu Kabindy, ale także brać udział w międzynarodowych operacjach.
Angola to ziemia bogata w diamenty, które paradoksalnie bywają jej przekleństwem. Walki o ten drogocenny kamień były jednym z głównych powodów ciągnącej się przez niemal trzy dekady wojny domowej.
I choć konflikt znalazł swój finał w 2002 roku, z powodu diamentów wciąż giną ludzie. Czasami ma w tym swój udział również armia. Generałowie często posiadają udziały w kopalniach, których pilnują ich żołnierze. W 2009 roku żołnierze zakopali żywcem 45 górników, którzy nie mieli licencji na wydobycie. Armia nie wszczęła dochodzenia w tej sprawie.
Na zdjęciu: angolscy żołnierze na paradzie w święto niepodległości w Luandzie, 11 listopada 2005 r.
4. Izrael - 5,6% PKB z 291,500 mld $
Siły Obronne Izraela to zdecydowanie najsilniejsze wojska w regionie bliskowschodnim. Ich wartości dowiodły przede wszystkim dwie wojny - sześciodniowa z 1967 r. i Jom Kippur z 1973 r. Żydzi musieli w nich stawić czoła szerokiej koalicji państw arabskich i w obu przypadkach wychodzili z tych konfrontacji zwycięsko.
Otoczony przez wrogie państwa, Izrael kładzie duży nacisk na wojskowe przeszkolenie swoich obywateli. W kraju obowiązuje trzyletnia obowiązkowa służba dla mężczyzn i dwuletnia dla kobiet.
Sekret militarnej siły Izraela w sporej części wynika ze strategicznego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Oba państwa wspólnie rozwijają wojskowe technologie oraz współpracują w ramach regularnych ćwiczeń. Izrael jest także czołowym odbiorcą amerykańskiej pomocy finansowej. Miliardy pozyskane z Waszyngtonu często wracają za ocean w zamian za nowoczesny sprzęt wojskowy.
Na zdjęciu: izraelskie żołnierki i żołnierze stoją w pobliżu baterii antyrakietowej systemu Żelazna Kopuła, 28 kwietnia 2014 r.
3. Afganistan - 6,3% PKB z 20,735 mld $
Afganistan, państwo targane nieustannymi konfliktami, sporą część swojego skromnego PKB przeznacza na obronność. Nie da się jednak ukryć, że w perspektywie wycofania wojsk NATO jeszcze w tym roku, są to zbyt skromne liczby.
Od 2007 roku finansową pomoc Stanów Zjednoczonych można liczyć w miliardach. USA wyposażyły Afgańczyków m. in. w 2,5 tys. pojazdów Humvee i kilkanaście tysięcy karabinów M-16. W kraju powstały bazy szkoleniowe i centrum dowodzenia. Armia ma w planach zakupy samolotów i śmigłowców. Jednak czy to wystarczy? Większość ekspertów mówi zgodnym chórem - afgańskie wojsko nie udźwignie ciężaru dalszej stabilizacji kraju, w którym powrót fundamentalistów do władzy wydaje się coraz bardziej realny.
Na zdjęciu: zaprzysiężenie afgańskich żołnierzy w Kabulu, 23 maja 2013 r.
2. Arabia Saudyjska - 9,3% PKB z 745,273 mld $
Arabia Saudyjska systematycznie zwiększa wydatki na zbrojenia. W ubiegłym roku przeznaczyła na ten cel 9,3% PKB. Rozpędzony program zbrojeniowy może zostać zahamowany jedynie przez spadek cen ropy naftowej.
Najważniejszym elementem wojsk Arabii są siły powietrzne. W bazach lotniczych Saudowie mają ponad 300 samolotów wielozadaniowych, a wśród nich różne warianty amerykańskich F-15 oraz europejskie Panavia Tornado i Eurofigher Typhoon.
Przeciwko komu zbroi się królestwo? Wbrew pozorom nie jest to Izrael, którego istnienia nie uznają Saudowie. Podobnie jak bogata w ropę naftową sunnicka Arabia, państwo żydowskie jest bowiem bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Potencjalnym przeciwnikiem numer jeden jest szyicki Iran i jego program atomowy.
Na zdjęciu: saudyjscy żołnierze przy granicy z Jemenem, 8 listopada 2009 r.
1. Oman - 11,3% PKB z 80,571 mld $
Oman to ewenement na skalę światową. W ostatnich 25 latach żadne państwo nie przeznaczało tak wielkich odsetków PKB na zbrojenia. Chociaż w niektórych latach Arabia Saudyjska czy ZSRR wysuwały się na prowadzenie, to jednak ani jeden kraj nie wykazał się rokrocznie aż taką konsekwencją w wydatkach.
Niewielki Oman stawia przede wszystkim na lotnictwo. Już teraz ma w hangarach 42 amerykańskie F-16 i 24 Eurofightery Typhoon, których liczba w ciągu kilku lat ma się niemal podwoić. W razie konfliktów regionie, które mogłyby dotknąć Oman, państwo sułtana Kabusa mogłoby także liczyć na wsparcie Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Na zdjęciu: popisy omańskich żołnierzy z okazji 40. rocznicy objęcia tronu przez sułtana Kabusa ibn Saida, 1 grudnia 2010 r.
(sol / SIPRI, WP.PL)