Wycinka drzew. Szyszko: popieram i popierałem ten projekt. Kaczyński mówi "nie" i zapowiada zmianę
Czy Jan Szyszko wystąpił właśnie przeciwko swojej partii?. - Popieram i popierałem ten projekt, który jest bardzo dobry z punktu widzenia przestrzegania prawa własności - powiedział w programie "Minęła 20" w TVP Info minister środowiska. I nie ma w tym nic dziwnego, bo jak wiadomo, jest on gorącym zwolennikiem wycinki drzew. Ale Jarosław Kaczyński dwie godziny wcześniej zapowiedział wycofanie się z kontrowersyjnych przepisów. Mało tego, w spotkaniu z prezesem PiS brał udział... minister środowiska Jan Szyszko, który jednak nie zabrał głosu.
Kalendarium zdarzeń wygląda tak: około godziny 18 rozpoczęło się spotkanie prezesa PiS z warszawskimi samorządowcami. Uczestniczyli w nim m.in. szef MSWiA Mariusz Błaszczak, minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński (szef warszawskich struktur PiS), a także posłowie Jarosław Krajewski i Paweł Lisiecki. Był również minister środowiska Jan Szyszko.
- Przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach będą zmienione - zadeklarował nagle prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ostro skrytykował ministerstwo środowiska za przepisy dot. wycinki drzew na prywatnych posesjach. - Prezes powiedział, że jest przeciw tym rozwiązaniom i będzie ich zmiana. Stwierdził, że widać w tym prawie lobbing - poinformował PAP warszawski polityk partii.
Kaczyński krytykuje wycinkę drzew, Szyszko nie zabrał głosu. Zrobił to w TVP Info
Chwilę później Jan Szyszko był gościem w programie "Minęła 20" w TVP Info. - Popieram i popierałem ten projekt, który jest bardzo dobry z punktu widzenia przestrzegania prawa własności. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że oprócz wycinania, każdy ma prawo do sadzenia drzew na swoich działkach. Mało tego, jestem przekonany, że teraz będzie więcej drzew sadzonych niż wycinanych - powiedział Szyszko.
Odnosząc się do słów prezesa PiS powiedział: "ja myślę, że pan premier Kaczyński jest na pewno człowiekiem, który dokładnie rozważa wszelkiego rodzaju ustawy i na pewno rozważa tak, aby ustawy były sprawiedliwe, dobre (...) i równocześnie nie budziły jakichkolwiek wątpliwości również i korupcyjnych".
- Ustawa jest do zmiany. Jarosław Kaczyński powiedział, że widać w niej lobbing. Obecnie zaczynamy nowelizację, bo prezes PiS był krytyczny wobec obecnych zapisów. Trudno mi również komentować słowa Jana Szyszki w TVP Info, który był na spotkaniu samorządowców z prezesem PiS (spotkanie zaczęło się ok. godziny 18 - przyp. red.) - wzjađni w rozmowie z TVN 24 Paweł Lisiecki (PiS). Dodał, że "minister środowiska nie zabrał głosu na tym spotkaniu".
Kontrowersje ws. wycinki. Szyszko: własność prywatna jest własnością prywatną
Minister środowiska Jan Szyszko pytany był w zeszłym tygodniu, czy jego zdaniem nowe przepisy nie wymykają się spod kontroli. Niektóre media donoszą, że po zmianie prawa m.in. w podwarszawskich miejscowościach nastąpiło masowe wycinanie drzew, w tym tych starych.
"Własność prywatna jest własnością prywatną. Ludzie nie tylko wycinają drzewa, ale i je sadzą (...) To jest prawo konstytucyjne, prawo własności, kto posadził, ma prawo wyciąć i dokładnie wie, co z tym drzewem ma zrobić" - mówił szef resortu środowiska.
Szyszko pytany był też o kwestię kontroli tego, czy wycinka nie następuje pod działalność gospodarczą. W takim przypadku pozwolenie na usunięcie drzewa jest bowiem niezbędne. Minister podkreślił, że kontrola w takich sprawach nie należy do państwa, tylko do samorządu. Wskazał, że każdy, kto ma prawo własności, jest osobą fizyczną na prawo dokonać wycinki drzew bądź krzewów.
Jak tłumaczyło wcześniej Ministerstwo Środowiska, samorząd na podstawie prawa miejscowego nie może zakazać wycinki właścicielom prywatnych posesji, jeśli nie jest to związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Zezwolenie nie jest też wymagane, kiedy drzewa i krzewy usuwane są w przypadku przywracania nieużytków na cele rolnicze.
Wycinka czy nie? Bez zezwolenia nie można usunąć pomników przyrody
Do końca ub.r. pozwolenie na wycinkę nie było wymagane w przypadku drzew, których obwód pnia na wysokości 5 cm nie przekraczał 35 cm (w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego), albo 25 cm (w przypadku pozostałych gatunków drzew).
Zmiany nastąpiły też w przypadku kwalifikacji krzewów, które można usunąć bez pozwolenia. Do końca 2016 r. można było usunąć takie krzewy, których wiek nie przekraczał 10 lat. Obecnie zezwolenie nie jest potrzebne, kiedy krzew bądź skupisko krzewów ma powierzchnię do 25 metrów kwadratowych.
Ministerstwo zwraca jednak uwagę, że nie oznacza to braku jakichkolwiek ograniczeń w usuwaniu drzew i krzewów. Bez zezwolenia nie można usunąć pomników przyrody. Ograniczenia dotyczą też parków krajobrazowych, czy zieleni objętej ochroną konserwatorską.