"Wybuchowa" wizyta Busha w Peru
6 bomb domowej roboty wybuchło w sobotę w stolicy Peru, Limie. Eksplozje nie spowodowały żadnych szkód. Do wybuchów doszło około południa czasu lokalnego w słabo zamieszkanej dzielnicy miasta - poinformowało lokalne radio.
Wszystkie bomby wybuchły w ciągu 45 minut. Do eksplozji doszło na dwie godziny przed planowanym przylotem do Limy prezydenta Stanów Zjednoczonych George'a Bush'a. Według lokalnej stacji radiowej ładunki wybuchowe rzucali niezidentyfikowani napastnicy, którzy jeździli samochodem po dzielnicy San Juan de Lurigancho we wschodniej części miasta.
W związku z wizytą amerykańskiego prezydenta i ostatnim zamachem bombowym w pobliżu ambasady Stanów Zjednoczonych, w którym zginęło 9 osób, a 30 zostało rannych, władze peruwiańskie powzięły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Nad spokojnym przebiegiem wizyty George'a Buscha będzie czuwać ponad 10 tysięcy policjantów i wielu agentów CIA.
Policja peruwiańska użyła gazów łzawiących w czasie rozpędzania w sobotę w Limie kilkudziesięcioosobowej demonstracji przeciwników Busha, zorganizowanej tuż przed jego przylotem do tego miasta.
Wieczorem George Bush ma się spotkać z prezydentem Peru Alejandro Toledo, oraz z prezydentami Boliwii i Kolumbii i wiceprezydetem Ekwadoru. Tematem rozmów ma być handel między tymi krajami oraz walka z narkotykami i terroryzmem. (IAR/PAP,mp)