Wybuch w kraju NATO. Skład amunicji w ogniu. Podejrzenia w stronę Rosji
Magazyny amunicji bułgarskiej firmy zbrojeniowej EMKO eksplodowały w niedzielę nad ranem w pobliżu Karnobatu, kilka dni po tym, jak Bułgaria ogłosiła, że przyłączy się do koalicji dostarczającej pociski na Ukrainę. W poniedziałek minister gospodarki Bogdan Bogdanow zasugerował, że Rosja mogła być za to odpowiedzialna.
27.06.2023 | aktual.: 27.06.2023 14:04
Do wybuchu, który miała spowodować Rosja, doszło we wczesnych godzinach niedzielnych w fabryce firmy zbrojeniowej EMCO należąca do Emiliana Gebrewa, we wschodniej Bułgarii w mieście Karnobat. Nastąpiło to akurat w momencie, kiedy Bułgaria zdecydowała się na zwiększenie eksportu broni na Ukrainę.
– Podjęliśmy absolutnie wszelkie środki… aby upewnić się, że ludzie są bezpieczni i że tego rodzaju naloty nie dotkną bułgarskiego przemysłu – powiedział Bogdanow, jak przekazuje gazeta "Dnevnik". Słowo "naloty" w języku bułgarskim sugeruje najazdy obcych, jednak polityk nie wymienił Rosji z nazwy.
Właściciel firmy zbrojeniowej jest pewien winy Rosji
– Nie chodzi tu o żaden błąd ludzki, bo błędu ludzkiego nie ma. O godzinie 4:00 słychać było eksplozję, po czym zapalił się magazyn. Co było w środku, nikt nie może powiedzieć – powiedział w rozmowie z BNR właściciel firmy, Emilian Gebrew. W magazynie była głównie zamówiona przez kontrahenta amunicja, która nie została opłacona i odebrana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gebrewa przeżył podejrzenie otrucia rosyjskim środkiem paralityczno-drgawkowym nowiczok w Sofii w 2015 roku.
Podobny incydent miał miejsce w sierpniu 2022 roku. - Nie ma możliwości, aby to był wypadek, w budynku nie było niczego, co mogłoby zdetonować bez ingerencji z zewnątrz. Jestem pewny na 100 procent, że stoją za tym rosyjscy agenci - mówił wtedy Gebrew w wywiadzie telefonicznym dla "The Guardian".
W niedzielnym wywiadzie dla Radia Wolna Europa Gebrew powiedział natomiast, że nie wie, co tym razem mogło spowodować pożar.
Po incydencie, który miał miejsce w ten weekend, bułgarski premier Nikołaj Denkow zarządził przegląd wszystkich — państwowych i prywatnych — fabryk zbrojeniowych w kraju.