Wybuch granatnika. Są pierwsze ustalenia kontroli MSWiA. "To szokujące"

Policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych i ministerialne Biuro Nadzoru Wewnętrznego nie badały sprawy wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji w Warszawie - wynika z pierwszych ustaleń kontroli MSWiA.

Jarosław SzymczykJarosław Szymczyk
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
Adam Zygiel
oprac.  Adam Zygiel

Jak podaje TVN24, sprawa wybuchu jest jednym z priorytetów Departamentu Kontroli MSWiA pod nowym kierownictwem ministra Marcina Kierwińskiego. Pierwszym odkryciem w sprawie eksplozji granatnika w gabinecie komendanta głównego Jarosława Szymczyka jest brak jakichkolwiek działań organów odpowiedzialnych za sprawy wewnątrz służby.

Rozmówcy podkreślają, że zarówno BSW, jak i BNW potrafią czasem sprawdzać policjanta, który oddając strzał na strzelnicy przypadkiem zniszczy sufit lub ścianę. A w tej kwestii po prostu się nie zająknęły.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Dewastacja policji". Ostre słowa byłego rzecznika KGP w kierunku PiS

- Jakby nigdy o tym najgłośniejszym wydarzeniu w historii polskiej policji się nie dowiedziały. To szokujące - mówi TVN24 jeden z urzędników MSWiA.

Portal tvn24.pl przypomina, że początkowo policja i MSWiA nie informowały mediów o tym zdarzeniu. Embargo narzucił resort. I było ono ścisłe, nawet dyrektorzy Komendy Głównej Policji otrzymali wersję o "wypadku podczas prac remontowych".

Eksplozja granatnika

Do wybuchu granatnika doszło 14 grudnia 2022 roku w Warszawie na zapleczu gabinetu komendanta. "Eksplodował jeden z prezentów, które komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty w Ukrainie w dniach 11-12 grudnia, gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej policji i służby ds. sytuacji nadzwyczajnych" - informowało wówczas Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

W wyniku wybuchu Szymczyk i pracownik cywilny KGP zostali poszkodowani i trafili do szpitala.

Komendant, tłumacząc w mediach okoliczności, w jakich dostał takie prezenty, wskazywał, że na spotkaniu z szefem Narodowej Policji Ukrainy Ihorem Kłymenką otrzymał tubę po granatniku przerobioną na głośnik, z którego puszczano muzykę. Podobną tubę otrzymał od Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych gen. Dmytra Bondara i był zapewniany, że to także element zużytej broni. Po eksplozji Bondar został zawieszony.

Komendant tłumaczył też, że przejeżdżał polsko-ukraińską granicę na paszporcie dyplomatycznym i nie zgłaszał prezentu, bo - jak mówił - w świadomości delegacji "to nie było uzbrojenie, tylko dwie zużyte, puste tuby po granatnikach".

Szymczyk w grudniu odszedł na emeryturę.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Berek o Nawrockim: Próbuje wywrócić stolik
Berek o Nawrockim: Próbuje wywrócić stolik
Kara dla TVN24 za niedozwoloną reklamę alkoholu. Jest decyzja sądu
Kara dla TVN24 za niedozwoloną reklamę alkoholu. Jest decyzja sądu
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Incydent pod biurem PO. Sprawca zatrzymany
Incydent pod biurem PO. Sprawca zatrzymany
Rekord pobity. Fundacja o. Rydzyka zgarnia miliony
Rekord pobity. Fundacja o. Rydzyka zgarnia miliony
Program Daniela Nawrockiego. Są dane
Program Daniela Nawrockiego. Są dane
Początek tygodnia zupełnie inny niż kolejne dni. Znów zrobi się ciepło
Początek tygodnia zupełnie inny niż kolejne dni. Znów zrobi się ciepło
Partia prezydencka pod patronatem Nawrockiego? Polacy zabrali głos
Partia prezydencka pod patronatem Nawrockiego? Polacy zabrali głos
Zmiany w Polsacie. Żona Solorza odwołana
Zmiany w Polsacie. Żona Solorza odwołana
Trump się wypiera. "Nigdy o tym nie rozmawialiśmy"
Trump się wypiera. "Nigdy o tym nie rozmawialiśmy"
Trump naciskał na Zełenskiego. Media ujawniają nowe szczegóły
Trump naciskał na Zełenskiego. Media ujawniają nowe szczegóły
Nowe uprawnienia dla brytyjskiej armii. Chodzi o drony
Nowe uprawnienia dla brytyjskiej armii. Chodzi o drony