Wybory - zwyciężyła koalicja SLD‑UP
Wyniki
OBOP: SLD-UP - 44,1%, PO 12,6%, Samoobrona 9,7%
PBS: SLD-UP - 43,47%, PO - 13,25%, PiS - 9,79%
23.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Frekwencja
Do 15.00 głosowało ok. 30% uprawnionych
Niska frekwencja - około 46%
W sztabach
rel="nofollow"> SLD-UP - radość umiarkowana
Euforia w sztabie PO
Samoobrona - okrzyki radości
Wynik PiS satysfakcjonujący
PSL - Smutek na Grzybowskiej
AWSP wyniki przyjęło z godnością
Unia Wolności: nie martwimy się
Komentarze
Kwaśniewski: oczekuję dymisji rządu Buzka
Eksperci: wyborcy zwarli szeregi
Prof. Wnuk-Lipiński:niestabilny układ polityczny
Bp Gocłowski: naród wycofał się poza margines
Czarnecki: bolesna lekcja pokory
Belka: cenne zwycięstwo lewicy
Europejscy socjaliści zachwyceni
J.K. Bielecki: Solidarność wywieźli na taczkach
Za granicą
W USA zwyciężyła LPR
Nieporozumienia w Kopenhadze
We Francji niska frekwencja
W niedzielę Polacy wybierali swoich przedstawicieli do Sejmu i Senatu RP. Według szacunkowych danych, podanych w TVP1 i TVN po godz. 20.00 - zwyciężyła koalicja SLD-UP - zdobywając 44,1% głosów (wg OBOP) i 43,47% (wg PBS). Taki wynik daje lewicy minimalną większość w Sejmie. Do parlamentu nie weszła ani AWSP, ani UW; reprezentowane będą natomiast Samoobrona i Liga Polskich Rodzin.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że oczekuje, iż po ogłoszeniu w środę przez Państwową Komisję Wyborczą oficjalnych wyników wyborczych, rząd premiera Buzka poda się do dymisji. Dodał, że nie ma takiego wymogu konstytucyjnego. Jednocześnie prezydent zapowiedział, że po ogłoszeniu oficjalnych wyników powierzy misję tworzenia rządu liderowi zwycięskiego ugrupowania Leszkowi Millerowi. Poinformował też, że na 19 października chce zwołać pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji.
Drugie miejsce w Sejmie zdobyła PO - na którą głosowało około 13% wyborców, ponad 9% zdobyły PiS i Samoobrona, na piątym miejscu znalazło się PSL (ponad 8%), na szóstym - Liga Polskich Rodzin (ponad 6%). Poza parlamentem znalazły się Unia Wolności i Akcja Wyborcza Solidarność Prawicy.
W Senacie znaczącą większość miejsc zdobyła również koalicja SLD-UP - 75 miejsc (PBS), 81 (OBOP), przed PO - 18 (PBS), 12 (OBOP), PSL - 3 i Ligą Polskich Rodzin.
Frekwencja wyborcza, według pierwszych sondaży, była niska. Według OBOP nie przekroczyła 40%, według PBS, wyniosła 46%.
Choć to nie jest jeszcze to na co czekaliśmy, jesteśmy dumni z naszych wyborców - powiedział Marek Borowski z SLD.
Przewodniczący SLD Leszek Miller powiedział dziennikarce Wirtualnej Polski: koalicję warto tworzyć, gdy istnieje wspólnota programowa. My już mamy swoją koalicję. Na razie nie widzimy potrzeby jej rozszerzania. Nie wykluczył jednak koalicji z Samoobroną czy PSL.
W sztabie wyborczym Platformy Obywatelskiej z niedowierzaniem przyjęto niskie wyniki Bloku Senat 2001.
Wiesław Walendziak wynik PiS uznał za satysfakcjonujący. Jednocześnie wyraził nadzieję, że wokół PiS będzie formowała się odważna opozycja, która uniemożliwi realizowanie postulatów SLD - UP.
Euforia panowała w sztabie Samoobrony, która odniosła zdecydowany sukces wyborczy. Jak powiedział Wirtualnej Polsce Andrzej Lepper, jest on zadowolony z wyniku swojego ugrupowania, ale niezadowolony z niskiej, jego zdaniem frekwencji wyborczej. Stwierdził, że gdyby więcej wyborców głosowało również lepszy byłby wynik Samoobrony.
To nie jest porażka - tak prezes PSL Jarosław Kalinowski skomentował wstępne wyniki wyborów, ale w sztabie wyborczym PSL atmosfera nie była radosna. Szef PSL pogratulował wyników Samoobronie. Dodał, że ufa, iż w przyszłym klubie parlamentarnym Samoobrony znajdzie się wielu posłów, z którymi - jak mówił - będzie można podjąć merytoryczną współpracę.
Jęk zawodu rozległ się natomiast w siedzibie Polskiego Stronnictwa Ludowego, które straciło prymat na polskiej wsi.
Gabriel Janowski z Ligi Rodzin Polskich powiedział, że wyniki jego ugrupowania są byle jakie. Według niego, mogłyby być dwa razy wyższe. Janowski powiedział, że członkowie Ligi cieszą się z wyników swojego ugrupowania, ale smucą się i obawiają o przyszłość Polski w związku ze zwycięstwem lewicy.
Niewątpliwie największymi przegranymi są AWSP i UW, ugrupowania rządzące Polską przez ostatnie 4 lata.
Zdaniem szefa Komitetu Wyborczego AWSP Andrzeja Wiszniewskiego, wynik wyborczy Akcji to cena polityczna reform, które przeprowadził rząd Jerzego Buzka.
Z kolei przewodniczący UW Bronisław Geremek powiedział: Unia Wolności gratuluje zwycięzcom i ma nadzieję, że ten nieodwracalny proces, który rozpoczął się po 1989 roku będzie trwał i że nowy rząd będzie się kierował zgodnymi z nim regułami.
Socjologowie komentujący wyniki wyborów zwracają uwagę przede wszystkim na to, iż do parlamentu dostały się ugrupowania protestu społecznego.
To jest bardzo zły parlament - powiedziała prof. Jadwiga Staniszkis. Dodała, że jest w nim dość posłów, by blokować proces integracyjny z Unią Europejską.
Prof. Edmund Wnuk-Lipiński uważa, że tworzy się niestabilny układ polityczny: z jednej strony silna zjednoczona lewica, z drugiej rozproszona i podzielona opozycja.
Z kolei prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Henryka Bochniarz powiedziała, że przedsiębiorcy pozytywnie oceniają program gospodarczy koalicji SLD-UP jednak czekają na szczegóły. Zdaniem Bochniarz, skład parlamentu daje gwarancję na osiągnięcie kompromisu w sprawie wejścia Polski do Unii Europejskiej.
Wybory przebiegały dość spokojnie. Ciszę wyborczą złamano raz; w Chełmie przed Obwodową Komisją Wyborczą na ul. Jagiellońskiej rozrzucono w niedzielę rano ulotki nawołujące do tego, by nie głosować na jeden z komitetów wyborczych.
W Tomaszowie Mazowieckim przewodnicząca komisji wyborczej nr 36 została zabita przez męża. Natomiast w Chorzowie 68-letni mężczyzna zmarł tuż po głosowaniu w jednym z lokali.(ck) (kar, kor)