Wybory we Francji. Belgijskie media podają pierwsze wyniki
Emmanuel Macron - to on jest o krok od wygranej w wyborach prezydenckich we Francji. Jak podają belgijskie media, do godz. 17 uzyskał on 55-58 proc. głosów. Trzeba jednak pamiętać, że są to wyniki opracowane na podstawie odpowiedzi udzielanych pracowniom sondażowym przez osoby opuszczające lokale wyborcze.
24.04.2022 | aktual.: 24.04.2022 19:28
Belgijski dziennik "La Libre" poinformował, że według czterech instytutów sondażowych wyniki głosowania do godz. 17 kształtują się na poziomie od 55 proc do 58 proc. poparcia dla Emmanuela Macrona i od 42 proc. do 45 proc. dla Marine Le Pen. Ostateczne dane zapewne ulegną jeszcze zmianie. Przypomnijmy, że wcześniejsze sondaże również wskazywały na wygraną urzędującego prezydenta.
Francuzi mieszkający w większych miastach mają czas na oddanie głosu do godz. 20. W mniejszych miastach i na prowincji głosowanie zakończyło się o godz. 19. Cisza wyborcza we Francji obowiązywała od piątku od północy i potrwa do niedzieli do godziny 20.
W Paryżu jest też korespondent Wirtualnej Polski Remigiusz Półtorak, który będzie relacjonował dla nas wydarzenia po ogłoszeniu wyników:
Wybory prezydenckie we Francji
W niedzielę we Francji o godzinie 8 rano rozpoczęła się druga tura wyborów prezydenckich. O fotel prezydenta walczą urzędujący szef państwa Emmanuel Macron i kandydatka skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.
Na listy elektorów wpisanych zostało 48,7 mln Francuzów. To oni w niedzielę wybierali prezydenta na 5-letnią kadencję. Około 70 tys. lokali do głosowania będzie otwartych w godzinach 8-19. Natomiast w dużych miastach, jak m.in. w Paryżu, Marsylii czy Lyonie czas głosowania przedłużono do godz. 20. W przypadki terytoriów zamorskich Francji głosowania odbywały się już od soboty.
Kolejna prezydentura Emmanuela Macrona?
W programie "Newsroom" Wirtualnej Polski były ambasador RP w USA Ryszard Schnepf przekazał, co oznaczałyby druga prezydentura Emmanuela Macrona dla Unii Europejskiej. - Jest to jeden z ważniejszych polityków unijnych. To jest siła motoryczna Unii razem z Niemcami - podkreślił dyplomata. Schnepf zaznaczył jednak, że Polska ma "zadrę dyplomatyczną" z Francją po słowach Mateusza Morawieckiego do szefa państwa francuskiego.
Zdaniem byłego ambasadora, jeśli Macron wygra wybory, skupi się na kontaktach z francuską prowincją. - Będzie musiał zwrócić większą uwagę na małe miejscowości, na wsie francuskie i rolnictwo - zaznaczył.
Źródło: "La Libre", PAP, WP Wiadomości