Wybory w Polsce za 4 dni. Niemcy dostrzegli strach w PiS
- Stawka dla rządzącej partii jest w nadchodzącym głosowaniu parlamentarnym w Polsce ogromna, ale determinacja może nie wystarczyć - pisze serwis Tagesschau niemieckiej telewizji ARD. Publikacja wylicza także problemy PiS, które mogą zaszkodzić ugrupowaniu w wyborach.
11.10.2023 13:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"PiS musi za wszelką cenę utrzymać się przy władzy, także dlatego, że w przypadku utraty kontroli nad prokuraturą i sądami wielu polityków PiS poniosłoby konsekwencje karne" - podkreśla portal Tagesschau. Niemieckie medium publiczne wskazuje, że istnieje podejrzenie, że PiS mógł nadużywać środków państwowych między innymi na potrzeby własnej kampanii wyborczej.
Rządząca Polską partia może też obawiać się prokuratora z jeszcze jednego powodu. Mógłby dowieść, że elementy reformy sądownictwa są niezgodne z konstytucją - oceniają Niemcy.
Niemiecki komentator zauważa, że utrata władzy PiS to "realny scenariusz". Ostatnie sondaże pokazują, że partie opozycyjne mogłyby stworzyć większość, gdyby wszystkie trzy opozycyjne bloki opozycji dostały się do Sejmu, polskiego parlamentu, ale PiS za wszelką cenę chce temu zapobiec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS robi to, jak informują Niemcy, w reklamach kampanii wyborczej, pokazując obrazy walk ulicznych: płonących samochodów, przemocy i uchodźców na Morzu Śródziemnym. Premier Mateusz Morawiecki natomiast ostrzega, że jeśli opozycja Donalda Tuska wygra wybory parlamentarne, stanie się to również w Polsce.
Niemcy o wyborach w Polsce: Strach PiS przed utratą władzy
Tagesschau donosi, że Tusk jest obwoływany przez prawicę "agentem Niemców". Szef rządu przekonuje wyborców, że były premier oszukuje i udaje kogoś inne ego. "Tusk to europejski biurokrata, który nie zrobi niczego wbrew woli swoich niemieckich klientów. Tylko PiS może Tuska powstrzymać" - publikacja cytuje słowa Morawieckiego.
"Po ośmiu latach rządów PiS boi się utraty władzy" - kwituje niemiecki serwis i podaje najnowsze sondaże, w których rządzący stracili aż o dziesięć punktów procentowych w porównaniu z wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. Taki zwrot akcji ma być efektem polityki partii. Na zmianę sympatii politycznych Polaków wpłynąć miało zaostrzenie prawa antyaborcyjnego, wciąż wysoka inflacja i nierozwiązany konflikt z Unią Europejską na temat praworządności.
"UE wstrzymuje 35 miliardów euro z funduszu odbudowy korony ze względu na naruszenia praworządności. To pieniądze, które miasta i gminy chciałyby inwestować w infrastrukturę i placówki oświatowe. Wiele gmin postrzega PiS jako osobę odpowiedzialną za dopilnowanie, aby nie było to możliwe" - podaje serwis telewizji ARD.
Niechęć do Prawa i Sprawiedliwości ma ponadto budzić referendum, zorganizowane w celu mobilizacji elektoratu. Za każdym z czterech pytań "kryje się straszny motyw kampanii wyborczej PiS", który "nie nadaje się do debaty politycznej" - ocenia Tagesschau.