Gorąco w Żywcu. Beata Kempa nie przewidziała? Starcie z posłanką KO
Stojąc kilkadziesiąt metrów od biura Małgorzaty Pępek z PO, europosłanka Suwerennej Polski Beata Kempa "obmalowywała" posłankę w Żywcu. Traf chciał, że kandydatka opozycji była akurat w biurze i słyszała wystąpienie Kempy. Wyszła z ripostą. A na żywieckim rynku zrobiło się gorąco.
11.10.2023 09:44
Na żywieckim rynku, w otoczeniu grupy górali, pojawiła się europosłanka PiS Beata Kempa, aby poprzeć kandydaturę Beaty Białowąs (Suwerenna Polska). W pewnym momencie konferencji Kempa powiedziała przywołała do tablicy lokalną posłankę PO, Małgorzatę Pępek.
- Wiem, że bardzo agresywnie w stosunku do pani Beaty Białowąs postępuje pani poseł Małgorzata Pępek. Tylko ja panią Małgorzatę Pępek pamiętam z polskiego parlamentu i sobie nie przypominam, żeby jakąkolwiek merytoryczną i mądrą treść przekazała z mównicy. Zawsze atakowała personalnie. Nie jest to osoba, w mojej ocenie, o najwyższych lotach, jeśli chodzi o reprezentację tego terenu. Przepraszam, mam prawo, byłam 15 lat w polskim parlamencie i jakby agresji tej pani też doświadczałam. Nigdy się nie znałyśmy, nigdy nie rozmawiałyśmy i nigdy nawet nie podała ręki - mówiła europosłanka, cytowana przez portal informacyjny Beskidzka24.pl. - Jak się nie ma argumentów, to wtedy są inwektywy tak jak tej pani. To się ma nijak do demokracji - dodała.
Prawdopodobnie europosłanka Beata Kempa nie była do końca świadoma tego, że stoi kilkadziesiąt metrów od biura posłanki Małgorzaty Pępek, a ta akurat jest w środku - komentuje lokalny serwis. Słysząc, co o niej mówi Kempa, Pępek wyszła na rynek i przerwała briefing.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Proszę się nie włączać"
- Słyszałam tutaj nieciekawe informacje na mój temat. Chciałam to sprostować. Znamy się, oczywiście, że się znamy - posłanka PO zwróciła się do Kempy. - Pani mówiła, że ja krzyczałam z mównicy. To proszę mi to pokazać. To pani krzyczała. Chyba pani tu mówiła o sobie, więc pomyłka zaszła duża - przekonywała kandydatka PO.
Kempa próbowała przerwać wystąpienie niespodziewanego gościa, ale posłanka opozycji zwróciła się w kierunku kandydatki Beaty Białowąs. - Czy jest góralką? Jest góralką, ale z Sosnowca. Ma niebieską sukienkę, czerwone korale, kierpce, ale wcale nie jesteś rodowitą góralką, Beatko. I proszę nie mówić tu takich rzeczy, bo nie znoszę tych kłamstw i podszywania się pod korzenie, bo tego się nie robi. Gdzie jest to prawo? Gdzie jest ta sprawiedliwość z waszej strony? Moi drodzy górale, wstydzę się za was - skwitowała Pępek i odeszła od mikrofonu.
Kempa i Białowąs wyglądały na zaskoczone i zmieszane całą sytuacją, a stojąca za nimi grupa w ludowych strojach się oburzyła.
Źródło: Beskidzka24.pl